Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawdzaliśmy, czy z dachów w centrum Gdańska usuwane są sople

Anna Dąbrowska
Grzegorz Mehring
O godz. 7.30 we wtorek siedemdziesięciu strażników wyruszyło na ulice Gdańska w poszukiwaniu zwisających z dachu sopli. Gdańskie nieruchomości kontrolują całą zimę, ale od wczoraj zwracają na takie niebezpieczeństwa szczególną uwagę.

- Strażnicy skupiają się na ciągach komunikacyjnych i miejscach użyteczności publicznej - informuje Miłosz Jurgielewicz, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Gdańsku.

W jednym z patroli od samego rana przemierzali ulice centrum aplikant Henryk Zaborowski i inspektor ds. ochrony środowiska Dorota Gwizdalska.
- Nie znaleźliśmy za wiele sopli, widać administratorzy dbają, żeby były usunięte - mówi aplikant Zaborowski. A insp. Gwizdalska dodaje, że w tym roku świadomość zarządców jest znacznie większa niż w poprzednich latach.
- Nagłośnienie medialne i ciągłe apele Straży Miejskiej zadziałały - mówi.

Strażnicy natrafili jednak na nieusunięte sople na Zielonej Bramie i na kamienicach przy ulicy Stągiewnej. Ponieważ były bardzo wysoko i sami nie mogli ich usunąć, wezwali ekipę dysponującą podnośnikiem. A ta szybko uporała się z problemem.

Z dużych wysokości sople usuwane są właśnie za pomocą podnośnika, a teren, na który są zrzucane, musi być dla bezpieczeństwa odgrodzony czerwoną taśmą. - Administrator może wynająć taki podnośnik, gdy musi usuwać sople z dużych wysokości - mówi aplikant Zaborowski.

Bywa, że strażnicy nie są w stanie skontaktować się z zarządcą lub właścicielem budynku. Wtedy zabezpieczają teren i interweniują sami, o ile nie zagraża to ich bezpieczeństwu i jest zgodne z przepisami BHP.
- Tak było na przykład w sylwestra na ulicy Olejarnej. Nad wejściem do klatki schodowej wisiały ogromne sople i strącaliśmy je sami. Sięgnęliśmy do nich, wychylając się z okna - opowiada aplikant Zaborowski.

- Zarządcy raczej reagują na upomnienia, ale czasem trudno ich zastać. Problem jest z kamienicami, bo każda ma innego właściciela - tłumaczy inspektor Gwizdalska. - A tu przecież chodzi o bezpieczeństwo nas wszystkich.

Straż Miejska, aby zapewnić mieszkańcom Gdańska bezpieczeństwo, rozpoczęła wczoraj akcję "Lód". Nowy rok przyniósł bowiem odwilż, a co za tym idzie - nowe sople, które tworzą się na rynnach, gzymsach i pod parapetami okien. Są znacznie bardziej niebezpieczne niż zalegający śnieg.
- Nie chodzi o to, aby wlepiać mandaty, ale o to, żeby miasto było bezpieczne i przyjazne mieszkańcom - wyjaśnia Miłosz Jurgielewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki