W sobotę w szpitaliku, czyli siedzibie Muzeum Ziemi Puckiej przy ul. Wałowej wieczór autorski Kapsydy Kobro-Okołowicz, byłej prezes Fundacji Rak’n’Roll i dziennikarki Izy Bartosz. Poprowadzi je Aleksandra Kutz znana z TVN Turbo.
Panie opowiadać będą o niezwykłej książce, której bohaterem jest ks. Jan Kaczkowski: Czekam na was, ale się nie śpieszcie. Ks. Kaczkowski we wspomnieniach rodziny i przyjaciół, która swoją wydawniczą premierę miała 1 marca tego roku.
- Na pewno będzie wyjątkowe, choćby z racji relacji jakie między sobą mieli Kapsyda i Jan - zapewnia Anna Jochim-Labuda, wiceprezes Puckiego Hospicjum.
ZOBACZ TEŻ: Ulica ks. Kaczkowskiego w Pucku. Mieszkańcy chcą, by uczcić pamieć twórcy Puckiego Hospicjum | SONDA, WIDEO
Ona, doświadczona przez nowotwór i ateistka, on kapłan - wspólnie pracowali i rozmawiali o Bogu, o cierpieniu, o złych i dobrych ludziach, jedzeniu, podróżach. Z tych dyskusji narodziła się przyjaźń. A jej efektem jest opowieść o prawdziwym Hardym Johnym, jak nazywała księdza Kaczkowskiego Kapsyda.
- To zupełnie inna książka niż te, które pojawiły się do tej pory. Pokazująca Jana jako człowieka z krwi i kości, z jego słabościami i jednocześnie szalonego... - mówi wiceprezes. - Naprawdę warto.
- No cóż, własną śmierć trzeba przeżyć - mówił Jan.
Na co dzień spotykał umierających. I nie znosił, kiedy ludzie mu słodzili, że jest taki wyjątkowy. Jan Kaczkowski był księdzem, szefem hospicjum, ale również – a może przede wszystkim – normalnym człowiekiem. I bardzo wrażliwym facetem.
I wiele razy podkreślał, że gdy 1 czerwca 2012 roku poszedł odebrać wyniki, to nie było mu wcale do śmiechu, gdy nagle okazało się, że ma glejaka. Przecież on niespełna dwa lata wcześniej świętował pokonanie raka nerki. W dniu, kiedy dowiedział się, że jest chory, znowu stał się pacjentem.
Trudno pogodzić się z taką sytuacją. Dowiadujesz się od lekarza o strasznej diagnozie i nagle wychodzisz na ulicę, a tutaj życie toczy się tak jak zwykle. Twój świat się zawalił, ale wokół nic się nie zmieniło.
Książkę warto kupić też dla niecodziennego gestu Kapsy-dy Kobro, która całość swojego honorarium przeznaczyła na rzecz Puckiego Hospicjum. Gdy książkę kupimy w Hospie, to część z jej ceny również trafi do Pucka.
Wieczór autorski w Szpitaliku rozpocznie się o godz. 17. Wstęp wolny.
„Czekam na was, ale się nie śpieszcie (...)”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?