Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sport w jarmarkowej Letniej Redakcji

Michał Rudnicki
Aleksandra Kobielak wpisuje się do naszej księgi
Aleksandra Kobielak wpisuje się do naszej księgi Michał Rudnicki
We wtorek na Jarmarku Świętego Dominika królował sport. Przedstawiciele kilku dyscyplin prezentowali się na scenie na Targu Węglowym, a troje z nich zaprosiliśmy do Jarmarkowej Redakcji "Polski Dziennika Bałtyckiego".

Jako pierwsza publiczności zaprezentowała się Aleksandra Kobielak z dziewczętami ze swojej Akademii Fitness Sportowego. Efektownie pomalowane dziewczynki, z których najmłodsza miała zaledwie sześć lat, przez kwadrans zachwycały publiczność tanecznymi popisami.

- Dziewczyny są zawsze dobrze przygotowane do występu - mówiła Kobielak w Letniej Redakcji "Polski Dziennika Bałtyckiego". - Czasem za mało się uśmiechają, ale to niedociągnięcie widzę głównie ja.

Niektórzy widzowie pod nosem mruczeli, że fitness nie kojarzy im się ze sportem, a jedynie ze sposobem rekreacji dla kobiet. - Fitness to sport, jakkolwiek ludzie by o nim mówili - twierdzi Kobielak, dwukrotna mistrzyni świata. - To połączenie piękna tańca z gibkością, skocznością i siłą, czyli typowo sportowymi cechami.

Po młodziutkich tancerkach na scenie pojawiły się siatkarki Gedanii Gdańsk. Zespół ten, głównie dzięki świetnej pracy z młodzieżą, uznano za najlepszy w Polsce klub w swojej dyscyplinie. Niestety, wskutek rozwiązania umowy ze sponsorem, Gedanii groziło ostatnio nawet wycofanie z rozgrywek ligowych.

- Prowadzimy rozmowy z dużymi firmami, fakty będą znane na początku września - uspokajał nasz gość Zdzisław Stankiewicz, prezes klubu. - Planujemy kolejne wzmocnienia składu, bo w PlusLidze chcemy grać o coś więcej niż utrzymanie.

Na jarmarku Gedanię reprezentowały głównie młode zawodniczki. Z dumą pokazywały wywalczone puchary i medale, a także przeprowadzały konkursy dla fanów siatkówki.

Gościliśmy także florecistę Ryszarda Sobczaka, trzykrotnego olimpijczyka. - Wyniki moich młodszych kolegów i koleżanek na tegorocznych igrzyskach na razie rozczarowują - nie ukrywał smutku Sobczak. - To największa sportowa impreza, w której jednego dnia trzeba zaprezentować największą klasę, może więc szermierzom potrzeba czasu.

Nie stracił bynajmniej wiary w medal w zawodach drużynowych. - Dość powiedzieć, że w światowym rankingu polskie florecistki sklasyfikowane są w drugiej dziesiątce, zaś jako drużyna jesteśmy na drugim miejscu - tłumaczył.

Na Jarmark Świętego Dominika Ryszard Sobczak przybył ze swoimi podopiecznymi z szermierczej "Kuźni Talentów". To grupa uzdolnionej młodzieży zrzeszonej przy Sportowym Zespole Kształcenia Podstawowego i Gimnazjalnego nr 26 w Gdańsku. Młodzi adepci fechtunku próbowali nauczyć tej sztuki chętnych widzów zgromadzonych na Targu Węglowym.

Publiczności zaprezentowali się hokeiści Energi Stoczniowca i żużlowcy Wybrzeża. Swoje pięć minut mieli też m.in. wędkarze i szachiści.

Podczas Dnia Spotru promowano akcję "Żyć z pompą". Zebrane w jej trakcie pieniądze posłużą do zakupu aparatury niezbędnej do przygotowania żywienia pozajelitowego dla chorych dzieci. Dzięki specjalistycznemu sprzętowi będą mogły one wrócić do normalnego życia, zamiast miesiącami przebywać w szpitalach.

W środę o godz. 14 przeniesiemy się w przeszłość. Gośćmi Jarmarkowej Redakcji "Polski Dziennika Bałtyckiego" będą pracownicy Muzeum Archeologicznego. Historycy opowiedzą, co można zobaczyć w gdańskim spichlerzu Błękitny Baranek. Dowiemy się, jak przed wiekami wyglądała pracownia krawiecka i łaźnia średniowieczna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki