Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spór o opłatę za pochówek w Białogardzie. Czy ksiądz pobrał opłatę bezpodstawnie?

Edyta Litwiniuk
Zakład pogrzebowy z Lęborka pieniądze, które zostały z pogrzebu, przelał na konto parafii - skarży się nasza Czytelniczka. Ksiądz tłumaczy, że była to opłata za tzw. dochówek.

- Niespełna miesiąc temu, 9 lutego, pochowaliśmy babcię - tłumaczy Małgorzata Wódz z Lęborka. - Całym pochówkiem zajął się zakład pogrzebowy z Lęborka. Zgodnie z umową z wujkiem, synem babci, zasiłek pogrzebowy został przelany na konto zakładu pogrzebowego. Z tych środków zakład miał opłacić księdza oraz organistę, a pozostałe pieniądze miały być wypłacone wujkowi.

Zdaniem kobiety, zakład bez zgody rodziny pieniądze przesłał jednak na konto parafii w Białogardzie - na tamtejszym cmentarzu pochowano kobietę. - Jak zakład pogrzebowy bez porozumienia z nami może dysponować naszymi pieniędzmi? - pyta kobieta. Dodaje, że chodzi o 540 zł, które zostały po odliczeniu kosztów pogrzebu i kwoty dla księdza.

Właścicielka zakładu pogrzebowego przyznaje, że środki zostały przekazane parafii - i także tłumaczy to uzgodnieniami z synem zmarłej. - Jako administrator cmentarza w Białogardzie jesteśmy zobligowani do naliczania wszystkich opłat - tłumaczy. - Jako że ta rodzina nie miała środków na opłacenie formalności pogrzebowych, zgodziliśmy się poczekać na przelanie pieniędzy w formie zasiłku pogrzebowego z KRUS. Z tych pieniędzy opłacono koszty pogrzebowe i księdza. To, co zostało, zgodnie z uzgodnieniami z synem zmarłej, miało pójść na opłatę za miejsce na cmentarzu - mówi kobieta. - Rodzina najpierw wszystko uzgodniła, a teraz się z tego wycofuje - zarzuca.

Potwierdza to proboszcz parafii Białogarda - ksiądz Krzysztof, który twierdzi, że z synem zmarłej kobiety uzgodnił koszty pogrzebowe i ten miał zgodzić się na przelanie środków za miejsce na cmentarzu na konto parafii. - Zgodnie z przepisami kościelnymi, zakład może to zrobić, bo został administratorem cmentarza, którego ja jako proboszcz jestem zarządcą - tłumaczy ksiądz i przytacza przepisy, według których zarządcą cmentarza wyznaniowego jest proboszcz i to on ustala opłaty za miejsce na cmentarzu. - Zgodnie z przepisami, opłata za miejsce na cmentarzu w tym przypadku powinna zostać pobrana do dnia pogrzebu. Jako proboszcz idę mieszkańcom na rękę i czekam do momentu, kiedy dostaną zasiłek pogrzebowy, ale opłatę i tak trzeba uiścić.

Zdaniem proboszcza, za miejsce na cmentarzu w Białogardzie i tak wierni nie płacą dużo, bo 650 zł na 20 lat. - To był grób tzw. głębinowy i miejsce zostało zapłacone. Ważne było jeszcze sześć lat! -zarzuca z kolei pani Małgorzata. - W każdym przypadku trzeba uiścić opłatę za miejsce na cmentarzu, nawet w przypadku grobu głębinowego - mówi proboszcz i wyjaśnia, że jest to opłata za tzw. dochówek.

Wczoraj zakład pogrzebowy zwrócił synowi zmarłej przelane księdzu pieniądze. - Zrobili to dla świętego spokoju - mówi ksiądz i stwierdza, że w tej sytuacji miejsce jest nieopłacone. - Zastanawiam się nad skierowaniem sprawy do sądu.

Możesz wiedzieć więcej! Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki