Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spór o mogilnik z budowy PGE Areny. Gdańsk przegrał w sądzie i musi zapłacić miliony

Łukasz Kłos
Tomasz Bołt/Archiwum
Dziesięć dodatkowych milionów muszą wysupłać władze Gdańska - prawomocny stał się właśnie wyrok nakazujący zapłatę za posprzątanie niebezpiecznych odpadów z terenu budowy PGE Areny.

Zapłaty domagał się Leszek Labiś, właściciel firmy Met-Trans z Redy. Chodzi o, bagatela, ponad 7 mln zł (wraz z odsetkami to ok. 10 mln zł). Władze miasta odmawiały zapłaty, twierdząc, że roszczenie nie powinno być kierowane pod adresem samorządu, tylko wykonawcy stadionowych robót - firmy Wakoz.

Ten z kolei odbijał piłeczkę, tłumacząc, że nikt nie uprzedzał firmy o niebezpiecznym mogilniku na placu budowy, a zawarta z miastem umowa nie przewidywała dodatkowych prac.

Labiś postanowił więc domagać się zapłaty na drodze sądowej i skierował pozew przeciwko samorządowi Gdańska. Wygrał. W grudniu ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Gdańsku przyznał rację przedsiębiorcy i nakazał zapłatę spornej sumy, wraz z ustawowymi odsetkami. Teraz wyrok potwierdził gdański Sąd Apelacyjny.

Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta Gdańska, zastrzega jednak, że urzędnicy rozważają w tej sprawie kolejne kroki prawne: - Obecnie czekamy na pisemne uzasadnienie wyroku. Najprawdopodobniej wystąpimy o kasację wyroku do Sądu Najwyższego.

Dziś Labiś publicznie przyznaje, że brak zapłaty za tamtą usługę doprowadził jego przedsiębiorstwo do ruiny. Sytuacja zmusiła go do zwolnienia pracowników, a firma przestała funkcjonować.

SKOMENTUJ: Czy Gdańsk powinien w tej sytuacji składać skargę kasacyjną?

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki