Ze względu na obowiązki przy pracy nad swoim najnowszym filmem o Lechu Wałęsie Wajda tego dnia swój przyjazd do Sopotu odwołał. Za to przekazał do uczestników wernisażu list, w którym dzieli się doświadczeniami z tej mniej znanej dziedziny uprawianej przez siebie twórczości.
Sopocką wystawę przygotowano z okazji opublikowanego niedawno albumu trzystu rysunków Andrzeja Wajdy, wybranych z nieprzebranego zbioru, który liczy ponad kilka tysięcy prac. Nad rozmieszczeniem wybranych 39 rysunków Wajdy w kameralnych wnętrzach sopockiego dworku czuwała pani Alicja Jaśkiewicz. A inicjator wydania albumu, pan Antoni Rodowicz, przybliżył zebranym kulisy opracowania.
Jedyny postawiony przez Wajdę warunek dyktował format albumu, w którym rysunki zreprodukowano w skali 1:1. W odczytanym przez Rodowicza liście Wajda wspomina, że kiedy studiował w krakowskiej ASP, pisanie o własnym malarstwie uchodziło za proceder nieprzyzwoity. Natomiast wydany album wymaga pewnych objaśnień. Jego rysunki powstawały nie tylko w kraju.
Wspomina więc Wajda na przykład, że dopiero po premierze "Kanału" mógł wyrwać się z naszego smutnego świata. "Mój paszport był pod kluczem Komitetu Kinematografii i wtedy każdy wyjazd na Zachód mógł być moim wyjazdem ostatnim".
Wśród pokazanych na wystawie portretów znanych osobistości zachwyca wizerunek Gustawa Holoubka. Niektóre portrety autor opatrzył dopiskiem: "Stanisław Lem jak żywy" (profil pisarza Wajda narysował w roku 1968 w okresie ekranizowania jego noweli "Przekładaniec").
Romana Polańskiego sportretował Wajda w roli Amadeusza w warszawskiej inscenizacji sztuki Petera Schaffera.
Osobną uwagę budzi szkic z okresu studiów Wajdy w łódzkiej Filmówce. Skromne ćwiczenie jest wyraźnie zainspirowane płótnem Władysława Podkowińskiego "Szał" (to zarazem jakby przeczucie Lotnej).
Są na wystawie rysunki pochodzące z podróży filmowca. W Przemyślu na przykład malował panoramę z widokiem na kilka wież kościelnych. W Berlinie przydybał stado flamingów, dumnie paradujących na jednej nodze. Cykl szkiców z pobytu Wajdy w Japonii Antoni Rodowicz nazwał małymi arcydziełami.
Sopocki wernisaż zaszczyciła pani Danuta Wałęsowa, którą przywitano piękną różą écru. Organizatorzy wystawy zapowiedzieli przyjazd Andrzeja Wajdy do Sopotu na ten czwartek. Mistrz będzie rozdawać autografy. Wystawa potrwa tylko do niedzieli, 30 października.
Dworek Sierakowskich w Sopocie, ul. Czyżewskiego 12, wstęp na wystawę wolny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?