18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sopot Top of the Top Festival 2013 za nami [ZDJĘCIA]

Ryszarda Wojciechowska
Sopot Top of the Top Festival 2013. Zdjęcia z drugiego dnia festiwalu. Zagraniczne gwiazdy wieczoru to m.in.: DJ Bobo, Arash i Sharon Doorson. Reprezentanci polskiej sceny to Rafał Brzozowski, Blue Cafe, Lemon, Liber i Margaret i Enej.
Sopot Top of the Top Festival 2013. Zdjęcia z drugiego dnia festiwalu. Zagraniczne gwiazdy wieczoru to m.in.: DJ Bobo, Arash i Sharon Doorson. Reprezentanci polskiej sceny to Rafał Brzozowski, Blue Cafe, Lemon, Liber i Margaret i Enej. Karolina Misztal
To była dopiero druga edycja Sopot TOP Of The TOP Festival, organizowanego przez telewizję Polsat, festiwalowego monopolistę, bowiem w Operze Leśnej organizuje jeszcze TOPTrendy. W założeniu impreza TOP Of The TOP ma być kontynuacją dawnego festiwalu, z konkursem o Bursztynowego Słowika. I dzisiaj można śmiało powiedzieć, że to sam konkurs był najmocniejszym akcentem tej ośmiogodzinnej, muzycznej zabawy.

W tym roku konkurencja wśród artystów z Europy była rzeczywiście ostra, a poziom wysoki, mimo że za nagrodą nie stały pieniądze. Do słowika nie dodaje się bowiem walizeczki pełnej banknotów. Taka walizeczka jest tylko dla widzów festiwalu, co pokazywano nam wielokrotnie ze sceny. Wyglądało to bardzo zabawnie.

Publiczność tym razem nie miała wątpliwości i wybrała perfekcyjnie. Bursztynowy Słowik odleciał do Francji razem z Imany. Co prawda ci, którzy lubią dobrą piosenkę, mogli mieć serce w rozterce, bo inna wokalistka, Amy Macdonald z Wielkiej Brytanii też była świetna, ale jak to na sopockim festiwalu - słowik jest tylko jeden.

Marcin Perzyna, dyrektor artystyczny festiwalu, tłumaczył, że statuetka słowika ma dla artystów z całej Europy, nie tylko tych z dawnego bloku wschodniego, znaczenie prestiżowe, no i przede wszystkim marketingowe. Bo polski rynek muzyczny jest dla Europy coraz bardziej interesujący. A gdzie artysta może liczyć na lepszą promocję, jeśli nie na festiwalu, który ma tak dużą telewizyjną widownię?

Również zainteresowanie widzów imprezą było duże. Opera Leśna wypełniona została przez te dwa wieczory po brzegi. Reanimowano nawet instytucję "konika". Tyle że teraz, idąc na koncert, można było głównie usłyszeć: kupię bilet.

Pierwszego dnia, poza konkursem, był jeszcze koncert wspominkowy. Czyli powróćmy jak za dawnych lat... Tym razem osiemdziesiątych. Na scenie pojawiły się gwiazdy, którym zawdzięczamy takie przeboje jak "La Luna", "Never Gonna Give You Up" czy "Malowany dzbanku". Belinda Carlisle już po "La Lunie" zrzuciła z nóg buty i śpiewała boso (niestety muzycznie wypadła najsłabiej z grona "starych" wykonawców).

W świetnej, wprost olimpijskiej formie był Rick Astley, no i Helena Vondrackova. Jak ona to robi? - zastanawiano się w kuluarach. Żartowano nawet, że dla takich gwiazd można by stworzyć festiwal pod hasłem "Jak oni świetnie wyglądają". I piękna Helena byłaby na podium.

Niektórzy (w tym niżej podpisana) kręcili nosem na tę powtórkę z rozrywki. Ale wystarczyło usłyszeć, jak pięć tysięcy głosów w Operze Leśnej śpiewa z Felicjanem Andrzejczakiem "Jolka, Jolka, pamiętasz", albo z grupą Lombard "Przeżyj to sam" , żeby zrozumieć, że sentymenty to nieodłączna część tego festiwalu.

Drugi dzień Sopot TOP of The TOP Festival należał już do młodzieży (z małymi wyjątkami, jak Urszula, która rozbujała widownię swoim starym "Konikiem na biegunach"). To był koncert z okazji piątych urodzin Muzodajni.pl, w którym zaprezentowano piosenki najczęściej ściągane z tego muzycznego portalu.

Na scenie mieliśmy erupcję młodości z Honoratą "Honey" Skarbek i Margaret (upss, dziewczyny niemal identycznie się ubrały, obie w szortach, a reszta ubrania, niedużo tego zresztą było, też podobna). Wystąpiła również Sylwia Grzeszczak, Rafał Brzozowski, DJ Bobo i Arash oraz zespoły: Bracia, Pectus, no i przede wszystkim: Enej i LemON, które doprowadzały widownię do taneczno-muzycznej histerii.

Na festiwalu była jeszcze jedna gwiazda - Edyta Górniak, która zaśpiewała pierwszego i drugiego dnia. Wystarczyło usłyszeć w jej wykonaniu "The power of love" Jennifer Rush, żeby nie mieć wątpliwości, dlaczego fani ją tak kochają. Szkoda tylko, że taki głos wykorzystuje ostatnio głównie do śpiewania coverów.

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki