Związki zawodowe działające w Stoczni Gdańsk twierdzą jednak, że szczególnych powodów do radości nie ma. Już w październiku dojdzie do pierwszych zwolnień w stoczni. Ponad 400 osób zostanie bez pracy.
- Dodatkowo, wbrew wcześniejszym zapewnieniom ze strony rządu, zwalniani pracownicy Stoczni Gdańsk nie zostaną objęci taką pomocą, jaką zostali objęci nasi koledzy z Gdyni i Szczecina - mówi Karol Guzikiewicz, wiceprzewodniczący NSZZ Solidarność w Stoczni Gdańsk. - Dostaną jedynie 3-miesięczne odprawy, to dziesięć razy mniej, niż dostali zwalniani stoczniowcy w Gdyni.
Kwestia zwolnień została wczoraj przedstawiona na spotkaniu Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego. - Ważne decyzje, jakie zostaną ogłoszone przez Neelie Kroes, dotyczące gdańskiej stoczni, wywołują niepokój załogi - powiedział wojewoda pomorski Roman Zaborowski. - Również urzędy pracy otrzymują zgłoszenia o planowanej redukcji stoczniowej załogi. Obiecałem członkom Komitetu Obrony Stoczni, że wrócimy do rozmów o problemach zakładu i jego pracowników.
- Liczbę zwolnionych będzie można ograniczyć m.in. dzięki przekwalifikowaniu i przeniesieniu części załogi na inne stanowiska - zapewnia Ihor Yatsenko, wiceprezes zarządu Stoczni Gdańsk.
- O jakim przekwalifikowaniu mówimy. Ludzie zwalniani to w większości osoby starsze przed emeryturą, dla takich osób trudno znaleźć nową pracę - odpowiada Guzikiewicz. - Dodatkowo zwalniani stoczniowcy z Gdańska są objęci jedynie pomocą ustawową. Na ich przekwalifikowanie przeznaczone jest jedynie ok. 500 zł na osobę. Na przekwalifikowanie stoczniowców z Gdyni ok. 1,8 tys.
Zarówno wojewoda, jak i - obecni na posiedzeniu WKDS - przedstawiciele Ministerstwa Skarbu Państwa podkreślali, że sytuacja Stoczni Gdańsk oraz stoczni w Gdyni i Szczecinie jest diametralnie różna. Nie może więc być mowy o wypłacie gdańskim pracownikom odszkodowań, jakie - na mocy tzw. specustawy - otrzymali ich koledzy ze zlikwidowanych stoczni.
Plan restrukturyzacji trafił na biurka KE pod koniec ubiegłego roku. Co kilka tygodni był poprawiany (ostatnią wersję strona polska wysłała do Brukseli 20 lutego tego roku), ponieważ Bruksela miała zastrzeżenia co do możliwości finansowania zaplanowanych inwestycji oraz dodatkowej pomocy publicznej, jaką stocznia ma dostać od państwa.
Program restrukturyzacji Stoczni Gdańsk przewiduje inwestycje rzędu 600 mln zł. W stoczni, oprócz statków, będą produkowane duże konstrukcje stalowe oraz wieże dla elektrowni wiatrowych. Resort skarbu uzgodnił także z ISD, że stocznia dostanie od państwa 150 mln zł dodatkowej pomocy na spłatę starych (przed prywatyzacją) zobowiązań wobec ZUS i fiskusa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?