31-letni Bernard Z. był oskarżony o spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym w połączeniu z umyślnym naruszeniem zasad ruchu drogowego oraz o próbę ucieczki z miejsca zdarzenia. Wiadomo, że Z., gdy zasiadł za kierownicę volkswagena passata był pijany. Badanie krwi, które mu później wykonano wykazało 1,6 promila alkoholu.
Śmiertelny wypadek w Marszewie. Proces 31-letniego Bernarda Z.
Dramat rozegrał się 19 października 2014 roku na trasie: Górsko - Marszewo (gm. Postomino). Podczas procesu podkreślano, że volkswagen był niesprawny technicznie. Mówiono o "łysych oponach" i innych usterkach.
- Oczekiwałyśmy surowego wyroku, ale najgorzej nas - matki - boli to, że oskarżony uciekł z miejsca wypadku i nie pomógł. Nie wezwał karetki pogotowia - mówiła tuż po ogłoszeniu wyroku jedna z matek, która straciła córkę.
Dawid Jach, adwokat oskarżonego w mowie końcowej domagał się uniewinnienia swojego klienta podnosząc, że nie zostało do końca udowodnione, że to jego klient kierował autem. Prokurator Piotr Nierebiński nie miał co do tego wątpliwości i domagał się 12 lat wiezienia, nawiązki po 10 tys. zł dla każdej z matek i dożywotniego zakazu kierowania pojazdami mechanicznymi.
Śmiertelny wypadek w Marszewie. Nie żyją dwie młode kobiety
Sędzia Anna Gruszczyńska oceniła, że zeznania świadków, a w tym jednej z młodych kobiet, która przeżyła wypadek są spójne i wzajemnie się dopełniają. W ocenie sędzi sprawcą wypadku jest Bernard Z., który w toku procesu mówił, że nie pamięta tego zdarzenia.
Czytaj więcej: Sławno - Surowy wyrok: 10 lat więzienia dla Bernarda Z.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?