Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć dzieci z Pucka: Odwołana dyrektor PCPR idzie do sądu

Piotr Niemkiewicz, Roman Kościelniak
Była dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Pucku, chce wrócić do pracy, z której ją wyrzucono. Sprawą zajmie się sąd. Beata Kryszak pracę straciła we wrześniu, gdy się okazało, że śmierć dwojga dzieci w rodzinie zastępczej, powołanej właśnie przez PCPR, nie były przypadkowymi zdarzeniami.

Sprawą zabójstw, o które oskarżono rodziców zastępczych, zajęła się prokuratura. A do PCPR z kontrolą wkroczyli urzędnicy wojewody pomorskiego oraz biura rzecznika praw dziecka i nawet Ministerstwa Pracy. Specjaliści z Urzędu Wojewódzkiego już podczas pierwszej wizyty wykryli wiele uchybień w procesie powoływania rodziców zastępczych. Wnioski przedstawili wojewodzie, a ten staroście, który jest zwierzchnikiem PCPR. Wskutek tego Beata Kryszak straciła stanowisko dyrektora.

Kryszak się jednak nie poddaje bez walki: do gdyńskiego sądu pracy trafił wniosek byłej szefowej centrum, w którym chce ona odzyskać utraconą pracę. I przy okazji - dobre imię.

Była szefowa PCPR w żaden sposób nie chce komentować swojej sprawy.
- Nie chcę z nikim rozmawiać na ten temat - usłyszeliśmy, zanim się rozłączyła.

Starosta Wojciech Dettlaff przyznaje, że liczył się z tym, że była pracownica wkroczy na drogę prawnego sporu.
- Każdemu wolno się nie zgodzić z decyzją, zwłaszcza z taką - przyznaje Dettlaff, dodając, że jego kompetencje skończyły się na odwołaniu dyrektor i zatrudnieniu następczyni - Gabrieli Konarzewskiej.

Kryszak jest na razie jedyną osobą z PCPR, która poniosła konsekwencje służbowe. Czy ostatnią?
- Teraz pałeczka jest po stronie nowej władzy w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie - konkluduje Dettlaff.
Przed podjęciem personalnych decyzji nowa dyrektor chce dokładnie przeanalizować sytuację w PCPR. Dopiero potem zamierza podjąć ewentualne decyzje personalne.

W poniedziałek na biurko wojewody trafił pokontrolny raport. Urzędnicy przedstawili sprawozdanie z drugiej kontroli, którą przeprowadzili w PCPR. Na razie w UW nikt nie zdradza treści.
- Najpierw musi się z nią zapoznać wojewoda - wyjaśnia rzecznik Roman Nowak. - Potem treść i wnioski upublicznimy. Protokół trafi też do PCPR w Pucku.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki