- Dziewczyna była cała, zdrowa i twierdziła, że bardzo dobrze się czuje - mówi Wojciech Bugiel, rzecznik prasowy słupskiej policji.- Poinformowała też, że nie zamierza wracać do babci.
Dziewczyna poinformowała policję, że przed ponad miesiącem rozmawiała ze swoją babcią Haliną Janiszewską i mówiła jej, że jest cała i zdrowa. Takiej informacji nie otrzymała ani policja, która kontynuowała poszukiwania, ani nasza redakcja.
Tymczasem babcia dziewczyny stanowczo zaprzecza, by miała jakiekolwiek informacje od wnuczki. - To kompletna bzdura - oburza się Halina Janiszewska. - Jaki miałabym w tym cel? Nie mam pojęcia, dlaczego kłamie, ale myślę, że ktoś jej wytrzepał mózg - mówi bez ogródek.
Janiszewska dodaje, że nigdy nie ograniczała wolności swojej wnuczce. - Przecież nigdy nie zabraniałam jej mieć chłopaka czy wychodzić z domu - tłumaczy. - Miała tylko skończyć szkołę i zdobyć zawód.
Janina Janiszewska uczęszczała do Liceum dla Dorosłych. Porzuciła szkołę. Obecnie pracuje w niewielkiej firmie. - Pytaliśmy właściciela, dlaczego nie przekazał informacji o tym, że zatrudnił zaginioną dziewczynę. Odpowiedział, że się tym nie interesował - wyjaśnia Wojciech Bugiel.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?