Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śledczy zajęli się wiatrakami [WIDEO]

Edyta Okoniewska, Joanna Surażyńska
Mieszkańcy nie zgadzają się z decyzją powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. Ich zdaniem, firma przez trzy lata nie zrobiła nic, by rozpocząć jakiekolwiek prace związane z inwestycją

Sprawą wiatraków zajmie się prokuratura. Stowarzyszenie na Rzecz Ochrony Środowiska „Wietcisa” złożyło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Chodzi o pozwolenie na budowę farmy wiatrowej, które - zdaniem stowarzyszenia - wygasło już w styczniu. W tej sytuacji mieszkańcy zwrócili się do Powiatowego Nadzoru Budowlanego o wygaśnięcie pozwolenia, gdyż przez trzy lata firma nie podjęła żadnych działań, co potwierdzić miały liczne kontrole mieszkańców na terenie planowanej inwestycji. Nadzór budowlany przeprowadził kontrolę, pierwszą - nieoficjalnie, drugą - z udziałem inwestora.

- Byliśmy zaskoczeni, kiedy okazało się, że pozwolenie na budowę będzie ważne, bo inwestor rzekomo podjął działania - mówi Brygida Rekowska ze stowarzyszenia Wietcisa. - Naszym zdaniem, jest to kłamstwo. Wielokrotnie byliśmy na miejscu, sprawdzaliśmy teren w grupach i nigdy nie zauważyliśmy żadnych działań ani geodetów, którzy pracowaliby w tym miejscu.

Okazało się również, że w dniu kontroli pojawiła się tablica informacyjna o rozpoczęciu budowy.

- Podczas kontroli firma przedstawiła nam szkic i wytyczenie w terenie jednego z wiatraków - mówi Mariusz Myszka, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Koście-rzynie. - O ile jest to prawdziwe, to wystarczy, by pozwolenie na budowę nie straciło ważności. Jedyną instytucją, która może zweryfikować wątpliwości, jest prokuratura, do której zgłosili się już mieszkańcy. My także sprawdzamy w wydziale geodezji, czy zgłoszono tam roboty geodezyjne i czekamy na opinię, czy takie zgłoszenie jest niezbędne.

Prokuratura Rejonowa w Kościerzynie przekazała materiały do policji w celu przeprowadzenia postępowania przygotowawczego.

- Uważamy, że informacje przekazane przez inwestora i jego przedstawicieli zatrudnionych do określonych prac, są nieprawdziwe, jak również poświadczają nieprawdę w dokumencie urzędowym, jakim jest dziennik budowy przedmiotowej inwestycji - piszą mieszkańcy w zawiadomieniu do prokuratury. - Dotyczy to zwłaszcza wpisów o wykonaniu w określonym terminie pomiarów geodezyjnych, których wykonywania w podanym dniu ani w jakimkolwiek innym w grudniu 2015 roku, styczniu i lutym 2016 roku - nikt nie widział. Cały teren był sprawdzany codziennie w tym okresie przez nas i wiele osób, które są gotowe zaświadczyć, że nie widziały żadnych prac.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki