Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sławomir Peszko, piłkarz Lechii Gdańsk: Przez VAR sędzia jest ważniejszy niż piłkarze

Paweł Stankiewicz, Kraków
Fot. Andrzej Banaś
Sławomir Peszko pojawił się w drugiej połowie na boisku i po jego strzale samobójczego gola strzelił Michał Helik. Lechia Gdańsk nie utrzymała jednak korzystnego wyniku i przegrała w Krakowie z Cracovią 1:2.

- Dla mnie to ważne, że wchodzę do zespołu po dłuższej przerwie i daję dobry impuls. Chciałem pomóc drużynie. To jednak nie przełożyło się na nasz cel, jakim było wygranie z Cracovią. Po strzelonej bramce powinniśmy utrzymać dużej piłkę na połowie przeciwnika. To nie było trudne, bo wystarczyło grać za plecy obrońców. Tak się czuliśmy w miarę nieźle, to zamiast się tego trzymać zaczęliśmy szukać głupich rozwiązań. Narażaliśmy się na faule, przepychanki i stałe fragmenty gry. Sami sobie skomplikowaliśmy sytuację i się pogubiliśmy - podkreślił Peszko.

Skrzydłowy biało-zielonych na razie musi pogodzić się z rolą zawodnika rezerwowego, który na boisku pojawia się w drugiej połowie

- Mi na pewno nie pasuje rola jokera, a traktuję to jako okres przejściowy po powrocie po kontuzji - mówi Sławek. - Cieszę się, że już w tym roku wróciłem, bo prognozy były takie, że zacznę trenować dopiero od stycznia. Nie wiem czy dałbym już radę wytrzymać 90 minut grając na wysokim tempie. Teraz 30 minut było OK, może w następnym meczu będzie to już 45 minut.

Piłkarz odniósł się także do sytuacji z rzutem karnym dla Cracovii i analizy VAR.

- Przez VAR najważniejszy w meczu staje się sędzia, a nie piłkarze - uważa Peszko. - Kibice powinni chyba zacząć kupować bilety na widowiska sędziowskie. Nie chcę tutaj krytykować systemu VAR, który został wprowadzony do ligi polskiej jako potrzebny. Okazuje się, że każdą sporną kwestię można podpiąć pod VAR. Przy golu dla nas była analiza VAR czy wcześniej nie było faulu w środku pola. Przy bloku "Stolara", gdzie z pół metra dostaje mocną piłkę w rękę też jest konsultacja VAR. To może niech sędzia ogląda mecz zza szyby i tak go sędziuje. Wiem, że poprzednio VAR był też na naszą korzyść, ale ja akurat jestem nastawiony anty. Rozumiem Daniela Łukasika, bo przed tym karnym było zagranie piłki ręką. To nie wchodzi w system VAR i nie można było tego analizować, ale sędziowie powinni to zauważyć - zakończył Peszko.

TOP Sportowy24: zobacz hity internetu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki