"W normalnych okolicznościach koniec byłby dziś" - tak napisał Kamil Stoch na swoim profilu na Facebooku w dniu, w którym miał odbyć się mistrzostwa świata w lotach narciarskich w Planicy. Te słowa od razu wywołały mnóstwo domysłów i obaw, czy przypadkiem Stoch, który w maju skończy 33 lata, nie myśli o zakończeniu kariery. To byłoby dziś bardzo bolesne, bowiem następców nie widać.
CZYTAJ TAKŻE: Piękne partnerki skoczków narciarskich ZDJĘCIA
- Nie ma w tym nic niezwykłego. Chodziło mi po prostu o to, że gdyby nie sytuacja z koronawirusem, która skomplikowała życie na świecie, to w normalnych okolicznościach właśnie kończylibyśmy sezon. Nie było żadnych podtekstów ani dwuznaczności. Po prostu chodziło o koniec sezonu. I tyle - wyjaśnia Stoch w wywiadzie, którego udzielił portalowi sport.onet.pl. - Aż sam się dziwię, że jest tyle pytań związanych z tym, czy kończę karierę. Tak naprawdę i kibice, i dziennikarze powinni czekać do momentu, w którym zawodnik wyraźnie powie, że rozstaje się ze sportem, a nie tworzyć własne teorie.
Stoch czuje się bardzo dobrze i jest gotowy do rywalizacji, a skoki narciarskie wciąż sprawiają mu radość i dają satysfakcję.
- Teraz żyjemy w takich czasach, że nie sposób przewidzieć, co będzie jutro. Uważam, że jestem na takim etapie życia sportowego, że nie muszę nikomu się tłumaczyć, ani - tym bardziej - nic zakładać. Po prostu chcę dalej skakać. Oczywiście na każdym treningu daję z siebie wszystko, bo skoro już wychodzę na skocznię, to chcę, by te skoki były jak najlepsze. Nie zakładam sobie z góry, że za kilka lat chcę być akurat w tym konkretnym miejscu. W tej chwili jestem na bardzo wysokim, chyba najwyższym, poziomie sportowym. Cały czas walczę o jak najwyższe cele. Dlatego w tym momencie skupiam się na tym, by rozwijać się jako zawodnik. Właściwie w ogóle nie czuję się "zużyty". Wydaje mi się, że mamy bardzo dobry system treningowy. Zresztą on też się zmienia i ewoluuje. Treningi są bardziej zindywidualizowane i dobrane do zawodnika. Teraz nie przerzucamy na wyścigi ton ciężarów, tylko dbamy o budowanie dyspozycji z zachowaniem bardzo dobrej techniki. To powoduje, że możemy przedłużać swoją karierę. Dzięki takiemu sposobowi treningu, żywotność sportowców znacznie się wydłużyła - uważa Kamil.
CZYTAJ TAKŻE: Klasyfikacja Pucharu Świata i Puchar Narodów [TABELA]
Sezon w skokach narciarskich zakończył się nietypowo przez pandemię koronawirusa, właściwie w ciągu chwili. Polski skoczek nie miał okazji powalczyć o brakujący złoty medal w mistrzostwach świata w lotach, choć jego forma wyraźnie szła w górę. Z niecierpliwością czeka jednak na loty w Planicy w kolejnym sezonie.
- Każdy ze skoczków lubi skakać w Planicy. To magiczne miejsce. Zawsze panuje tam znakomita atmosfera, a sama skocznia - w mojej opinii - jest "palce lizać". Szkoda tych mistrzostw świata w lotach, ale z drugiej strony bezpieczeństwo jest jednak najważniejsze. Jeżeli miałyby się one odbyć bez publiczności, to w ogóle nie miałoby to sensu. Kibice w Planicy, razem z nami, tworzą przecież niezapomniany spektakl. My też chcemy być oklaskiwani i podziwiani przy dalekich skokach, a takich tam nigdy nie brakuje. Mam nadzieję, że sytuacja, w jakiej teraz wszyscy się znaleźliśmy, nie potrwa bardzo długo i kolejny sezon dojdzie do skutku. Jeśli zatem wszystko wróci do normalności, to w przyszłym sezonie będziemy cieszyć się lotami w Planicy - powiedział Stoch w wywiadzie dla sport.onet.pl.
Xinhua
Adam Matysek na Gali PKO BP Ekstraklasy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?