Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Simeon Sławczew z Lechii Gdańsk powoli dochodzi do siebie

ŁŻ
Przemyslaw Swiderski
Ostatni ligowy mecz Simeon Sławczew rozegrał 19 listopada ubiegłego roku. Wiele wskazuje na to, że bułgarski pomocnik wkrótce wróci do gry.

W meczu przeciwko Wiśle Płock w ubiegłym roku Simeon Sławczew nabawił się kontuzji przywodziciela. Od tego czasu pauzował, a ostatnio przechodził intensywną rehabilitację. Cierpliwość zawodnika powoli jednak jest nagradzana.

- Strasznie długo ciągnęła się za mną ta kontuzja, ale teraz, na całe szczęście jest już wszystko w porządku. Proces rehabilitacji trwał długo, przez co w piłkę grałem częściej na wirtualnym boisku w grze FIFA niż na tym normalnym. W grze poszło mi nawet całkiem dobrze, bo wspólnie z naszym kibicem Łukaszem Sadło w turnieju Lotto Ekstraklasy i EA Sports zajęliśmy drugie miejsce - wspomina Simeon Sławczew.

By wrócić do składu biało-zielonych bułgarski pomocnik na pewno nie będzie miał łatwo. Jak wiadomo, konkurencja w środku pola w Lechii jest duża. Mimo to, zawodnik deklaruje, że zamierza podjąć rękawice.

- Mam nadzieję, że na boisku wkrótce będę prezentować równie wysoką formę. Trenuję już normalnie i czekam z niecierpliwością na to, by wrócić do gry i móc wystąpić w spotkaniu ligowym. Liczę, że nastąpi to wkrótce - dodaje Sławczew.

W tym sezonie Bułgar wystąpił w dziewięciu meczach ekstraklasy w barwach Lechii. We wszystkich z nich wybiegał w pierwszej jedenastce. Na listę strzelców wpisać się jednak nie zdołał.

Tymczasem koledzy Sławczewa przygotowują się obecnie do sobotniego meczu z Cracovią na Stadionie Energa Gdańsk (początek o godz. 18).

źródło: lechia.pl

Pod Ostrzałem GOL24 - Marcin Pietrowski (Piast Gliwice)

gol24.pl

Opracował: ŁŻ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki