- Drużyna i organizacja Trefla Sopot biją na głowę większość drużyn litewskich. Mam za sobą lepsze i gorsze sezony, kluby na wyższym i niższym europejskim poziomie, i w tym moim zestawieniu Trefl to absolutna czołówka. Polska liga jest moim zdaniem silniejsza niż litewska - mówi dla oficjalnej strony klubowej Simas Buterlevicius.
Zawodnik jak na razie nie zdołał odkryć uroków Sopotu. W najbliższym czasie zamierza jednak nadrobić zaległości.
- Na wycieczki nie było czasu, mam nadzieję, że wkrótce uda mi się pozwiedzać więcej. Sam Sopot jest dla mnie miejscem perfekcyjnym. Miasto nie jest duże, mieszkam niedaleko hali, dookoła jest wszystko, czego potrzebuję, a to powoduje, że nie muszę stać w znienawidzonych korkach, jakie znam przede wszystkim z Wilna - tłumaczy nabytek sopockiego Trefla.
Oczywiście, na ten moment Litwin skupia się tylko na grze w lidze. Każdy zawodnik jednak po sezonie musi zregenerować siły. W jaki sposób robi to Buterlevicius?
- Profesjonalny zawodnik musi być skupiony na swojej dyscyplinie praktycznie cały rok, więc o duże pokłady wolnego czasu jest naprawdę ciężko, ale kiedy tylko jestem w domu i mam czas to wyjeżdżam za miasto, gdzie mamy z rodziną domek wypoczynkowy. To cechuje nas Litwinów, uwielbiamy odpoczynek z rodziną na łonie natury, ja wtedy nadrabiam zaległości związane z wędkowaniem, bo bardzo lubię łowić ryby. Z takich innych drobnych przyjemności staram się być na bieżąco z różnorakimi pozycjami literackimi. Uwielbiam czytać, co absorbuje mnie do tego stopnia, że sprzedałem konsolę, bo na granie w gry po prostu nie miałem czasu - wyjaśnił Buterlevicius.
Źródło:www.sport.trefl.com
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
