Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkarze Lotosu Trefla wygrali tylko osiem setów z rywalami

Piotr Wiśniewski
Mecz z mistrzem Polski Skrą Bełchatów oglądało siedem tysięcy widzów
Mecz z mistrzem Polski Skrą Bełchatów oglądało siedem tysięcy widzów Karolina Misztal
Gdańszczanie z dwoma zwycięstwami mają najgorszy bilans w lidze. A mogło być inaczej. W ostatniej przedświątecznej kolejce podopieczni Grzegorza Rysia grali z sąsiadem - Politechniką Warszawa. Ewentualna wygrana pozwoliłaby im wyprzedzić rywali i w lepszych humorach zasiąść przy wigilijnym stole. Stało się inaczej. Warszawski zespół wygrał w trzech setach i ma już cztery punkty przewagi nad Lotosem Treflem.

Z występami beniaminka PlusLigi wiązano spore nadzieje. Przed sezonem co prawda nie dokonano transferów na miarę Skry, Zaksy czy Jastrzębskiego Węgla, ale budowano zespół "na lata". W pierwszym sezonie po powrocie do elity siatkarskiej w Polsce Lotos Trefl miał się utrzymać. Nikt nie dopuszczał do siebie powtórki scenariusza sprzed dwóch lat, kiedy to gdańszczanie z hukiem spadli. Do Gdańska sprowadzono Mikko Oivanena. To on miał nadawać ton grze gdańskiej drużyny. Oivanen nie był nową postacią w Polsce. W przeszłości z powodzeniem reprezentował barwy Asseco Resovii Rzeszów, z którą sięgnął po wicemistrzostwo Polski i brązowy medal. On wespół z Matti Hietanenem byli najjaśniejszymi postaciami Lotosu Trefla. Grono obcokrajowców uzupełnił sprowadzony niemal w ostatniej chwili Dmytro Wdowin. Oivanen od początku prezentował równą, wysoką formę, co miało przełożenie w statystykach. Fin jest bez wątpienia czołowym atakującym PlusLigi.

Ligę gdańszczanie rozpoczęli z wysokiego C. Najpierw podejmowali u siebie mistrza Polski, Skrę Bełchatów, naszpikowaną gwiazdami największego formatu. I choć bełchatowianie dysponują większym budżetem oraz lepszym składem, to Lotos Trefl potrafił się im przeciwstawić. Urwanie seta Skrze dobrze rokowało. Pozytywnym zjawiskiem w hali Ergo Arena była także wysoka frekwencja. Na spotkaniu inaugurującym zmagania podopiecznych Grzegorza Rysia w PlusLidze pojawiło się ponad 7 tysięcy kibiców! Dość szybko jednak okazało się, że większość z tych fanów przyszła na mecz ze względu na Bartosza Kurka. A zwłaszcza kobieca część publiczności. Udane zagrania mistrzów Polski były przyjmowane z równie wielkim entuzjazmem co punkty zdobywane przez gospodarzy meczu.

Liga brutalnie zweryfikowała miejsce gdańszczan w szyku. Po pięciu seriach spotkań Lotos Trefl miał na koncie komplet porażek, ale i na rozkładzie najsilniejsze ekipy. Przełamanie nastąpiło w 5. kolejce. Wówczas gdańszczanie ku uciesze swojej i fanów wygrali 3:0 z Indykpolem AZS Olsztyn. Wygrana dawała nadzieję, że teraz nadejdzie lepsza seria. Tymczasem już wyjazd do Częstochowy był kolejnym zimnym prysznicem. Sam kapitan zespołu Grzegorz Łomacz przyznał, że po takim "występie" komentarz jest tak naprawdę zbędny. Ósemka okazała się szczęśliwa dla beniaminka PlusLigi. W ósmej kolejce bowiem Lotos Trefl odniósł drugie zwycięstwo, pokonując drużynę Farta Kielce 3:2.

I tak pierwszą część sezonu gdańszczanie skończyli ze skromnym bilansem dwóch wygranych i siedmiu porażek. Nie-zbyt optymistycznie wygląda bilans setów graczy Grzegorza Rysia. Gdański team wygrał z rywalami zaledwie osiem partii. Czy w 2012 r. będzie lepiej?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki