18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkarki Atomu Trefla zapraszają do Ergo Areny

Rafał Rusiecki
Długo przyszło czekać fanom siatkarek Atomu Trefla Sopot na swoje pupilki w nowym sezonie. PlusLiga Kobiet wystartowała tydzień temu i w tym czasie rozegrane zostały już dwie kolejki.

Podopieczne trenera Alessandro Chiappiniego nie mogły się jednak zaprezentować przed własną publicznością. Powód? W ubiegłym tygodniu w Ergo Arenie królował jeszcze tenis stołowy, a dokładnie mistrzostwa Europy w tej dyscyplinie.

W środę o godz. 19 Atomówki zmierzą się z beniaminkiem z Piły. Tym samym historia zatoczyła koło. Przed ubiegłym sezonem klub z Sopotu wykupił bowiem licencję na grę w PlusLidze Kobiet i zajął miejsce PTPS w krajowej elicie. Teraz obydwie ekipy grają już w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Godzinę przed meczem inaugurującym sezon PlusLigi Kobiet w Trójmieście dojdzie do prezentacji przebudowanego zespołu Atomu Trefla Sopot. Nowymi gwiazdami w zespole wicemistrzyń Polski mają być Niemki: Małgorzata Kożuch (ma polskie pochodzenie) oraz Corina Ssuschke-Voigt, czyli świeżo upieczone wicemistrzynie Europy. Wielkie nadzieje związane są także z zakontraktowanymi Amerykankami. Alisha Glass oraz Megan Hodge mają się jednak pojawić nad Bałtykiem dopiero w tym tygodniu. Nastroje towarzyszące dzisiejszej prezentacji byłyby z pewnością lepsze, gdyby Atomówki w niedzielę powalczyły w Muszynie z mistrzyniami Polski. Tak się jednak nie stało. Muszynianka, która zaliczyła wpadkę na starcie... z pilankami, szybko zmyła tę plamę. W trzech setach pozbawiła sopocianki złudzeń co do korzystnego rezultatu.

- Kluczem do zwycięstwa była zagrywka i gra zespołowa, której zabrakło w meczu z Piłą - wyjaśniała Agnieszka Rabka, rozgrywająca Banku BPS Muszynianki Fakro Muszyna.
Włoski szkoleniowiec Atomówek rozmiarów porażki upatrywał w tym, że jego drużyna ciągle się zgrywa, a na dodatek ostatnio była ciągle w rozjazdach.

- Byliśmy mało stabilni w grze, a jest to efekt braku treningów - przyznał Alessandro Chiappini. - Zawodziliśmy nawet w momentach, kiedy zagrywka funkcjonowała. Obrona nie dostosowywała się wtedy do poziomu. W ciągu całego meczu mieliśmy zbyt mało piłek nadających się do ataku.

W ubiegłym sezonie sopocianki pokazały, że są niezwykle mocne w hali Ergo Arena. To, czy ten wielki obiekt będzie wpływał onieśmielająco na przeciwniczki, pozostaje jak na razie niewiadomą. Nikt chyba jednak nie zakłada, że beniaminek z Piły jest w stanie sprawić kolejną sensację. Jeśli więc żółto-czarne nie zlekceważą przyjezdnych, to wynik 3:0 można brać w ciemno.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki