Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Senat nie będzie już "maszynką"? Opozycja chce nowych standardów. Czy może przeciwstawić się PiS?

Karol Uliczny
Układ się w parlamencie zmienia na korzyść opozycji. W praktyce decyzje wyższej izby mogą być odrzucane przez bezwzględną większość PiS w Sejmie
Układ się w parlamencie zmienia na korzyść opozycji. W praktyce decyzje wyższej izby mogą być odrzucane przez bezwzględną większość PiS w Sejmie Piotr Smolinski
Nazywany izbą refleksji Senat może zostać zdominowany przez polityków opozycji i znacząco zmienić dotychczasowy model stanowienia prawa. Na ile utrata Senatu okaże się kosztowna dla PiS? Czy zmiana układu sił w parlamencie zapobiegnie takim zjawiskom, jak forsowanie ustaw w ciągu jednej nocy?

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. SLD kilkukrotnie szło do wyborów z hasłem zlikwidowania Senatu, a przed dekadą pomysł pozbycia się wyższej izby parlamentu lansowali politycy PO. Dziś nikt nie myśli o takiej ewentualności. Jeżeli tzw. Pakt Senacki zostanie utrzymany, KO, SLD i PSL wraz z trzema posłami niezależnymi powinni utworzyć mało stabilną, ale jednak większość - 51 na 100 senatorów.

- Z moich analiz wynikało, że zdobędziemy maksymalnie 55 mandatów. 51 było dolnym progiem do wzięcia i to się sprawdziło. Dla nas ma to fundamentalne znacznie - komentuje senator Leszek Czarnobaj z KO.

„Kolizyjny” układ legislacyjny

Dopiero drugi raz po 1989 r. Senat opanuje siła polityczna, będąca w opozycji do większości sejmowej. W pierwszym rozdaniu po Okrągłym Stole, podział mandatów w niższej izbie był jednak z góry ustalony, a rząd ostatecznie utworzyła opozycja solidarnościowa. 30 lat później przetestowany zostanie „kolizyjny” układ legislacyjny, w którym większość sejmowa oraz prezydent będą z PiS, a między nimi stanie tama w postaci Senatu zdominowanego przez KO, SLD i PSL. Czy będzie na tyle stabilną konstrukcją, by współdecydować o kształcie państwa?

- Chcemy, by Senat był aktywny w zakresie własnych projektów ustaw, a więc robił to, co przez ostatnie cztery lata zostało zarzucone - mówi senator Czarnobaj. - Poza tym ma być miejscem otwartej debaty. Jeżeli będziemy mówić o służbie zdrowia, to wypowiadać się będą nie tylko senatorowie, ale również autorytety. Rysują się przed nami olbrzymie zadania, które, mam nadzieję, będziemy realizować

.

Z drugiej strony, opozycja nie ukrywa, że upatruje w senackiej większości szansę na powstrzymywanie kontrowersyjnych pomysłów PiS czy prezydenta, a także arbitralnego wyboru konstytucyjnych organów, z Rzecznikiem Praw Obywatelskich, prezesami NIK czy IPN na czele, z czym parlament wkrótce będzie musiał się zmierzyć.

Nowi senatorowie z Pomorza. Według cząstkowych danych PKWSprawdź w galerii, kto ma szansę zostać senatorem z Pomorza w kadencji 2019 - 2023

Wyniki wyborów parlamentarnych 2019 do Senatu. Kto został se...

W praktyce Sejm przekazuje Senatowi przegłosowane projekty ustaw dotyczące m.in. podatków, kodeksu karnego, świadczeń socjalnych, edukacji czy ochrony środowiska, a wyższa izba parlamentu ma 30 dni na ustosunkowanie się do tych propozycji. Tu może pojawić się newralgiczny moment stanowienia prawa. Senat może zarówno przyjąć ustawę, wprowadzić do niej poprawki bądź odrzucić ją w całości. W dwóch ostatnich przypadkach projekt wróci do Sejmu i kolejny raz zostanie poddany pod głosowanie.

Aby przeforsować ustawę i przekazać ją prezydentowi do podpisu, PiS będzie potrzebować bezwzględnej większości głosów (liczba głosów „za” większa od sumy głosów „przeciw” i „wstrzymujących się”), a z tym przy 235 posłach Zjednoczonej Prawicy, nie powinno być problemu.

Z kolei w przypadku prezesa NIK czy IPN potrzebna będzie zgoda senatorów.

- Zakładam, że opozycja nie będzie wszystkiego negować, a sprzeciw pojawi się ewentualnie tam, gdzie będą poważne różnice zdań - mówi poseł PiS Janusz Śniadek. - Jeżeli będzie ryzyko sabotowania procesu legislacyjnego, to z jednej strony przedłuży to uchwalanie prawa, z drugiej będzie możliwość odrzucania decyzji Senatu. Dlatego patrzę na to ze spokojem, przyjmując dobrą wolę drugiej strony.

- To nie jest tak, jak mówi prezes Kaczyński, że Senat będzie blokować wszystkie sejmowe ustawy - mówi senator Czarnobaj. - Tu nie chodzi o blokowanie, ale pokazanie, jak powinna wyglądać parlamentarna praca nad projektami ustawy. To ma być praca oparta o dyskusję z ekspertami oraz obywatelami. Dotychczasowe głosowanie ustaw do późnych godzin nocnych było niedopuszczalne.

Co po wyborach prezydenckich?

Przy obecnym rozkładzie sił, uchylanie decyzji Senatu nie powinno stanowić dla Prawa i Sprawiedliwości problemu. Sytuacja może diametralnie zmienić się już w maju, a więc po wyborze głowy państwa.

Jeśli opozycji uda się przeforsować swojego kandydata, PiS będzie musiało liczyć się z prezydenckimi wetami, a tych nie będzie już tak łatwo odrzucić. Będzie mogła to zrobić większość sejmowa 3/5 posłów, a więc dokładnie 276 deputowanych. Tylu szabel w niższej izbie parlamentu PiS nie ma. Trzeba by do nich doliczyć przynajmniej posłów PSL oraz Konfederacji.

Wybory parlamentarne 2019. Kto będzie reprezentował nasze wo...

Trwa głosowanie...

Jak będzie wyglądać polityczna rzeczywistość w ciągu kolejnych 4 lat?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki