Sambor stawi w sobotę czoła mistrzyniom Polski

- Oprócz Katarzyny Duran wszystkie zawodniczki są zdrowe, więc nie będę miał kłopotów z zestawieniem optymalnego składu na ten pojedynek - powiedział nam szkoleniowiec gdyńskiej drużyny Andrzej Niewrzawa. - W każdym meczu, więc i w tym, powalczymy oczywiście o zwycięstwo.

Bojowe nastroje panują też w obozie gospodyń jutrzejszych derbów Pomorza. Mimo przysłowiowego szpitala w drużynie, trener beniaminka, Giennadiy Kamelin, nie załamuje rąk.

- Wszyscy zdajemy sobie sprawę, jakiemu przeciwnikowi będziemy musieli stawić czoła - mówi 65-letni szkoleniowiec Aussie Sambora. - Stajemy przed trudnym zadaniem, ale mogę zapewnić, że będziemy grać tak, by zadowolić kibiców i walczyć o korzystny rezultat mimo osłabień brakiem kontuzjowanych zawodniczek - dodał.

My dodajmy, że w sobotnim spotkaniu tczewski szkoleniowiec będzie miał do dyspozycji tylko 12 zawodniczek, w tym trzy bramkarki. To efekt plagi kontuzji w zespole. Po Natalii Winiarskiej i Justynie Belter, które w wyniku poważnych urazów na dłuższy czas muszą wziąć rozbrat ze szczypiorniakiem, w inauguracyjnym meczu ekstraklasy (w Szczecinie z Pogonią) bardzo groźnej kontuzji doznała Agnieszka Jezierska. Najwyższa w drużynie tczewska rozgrywająca ma zerwane więzadła krzyżowe, co eliminuje ją z gry na wiele miesięcy. W zaistniałej sytuacji działacze i trenerzy tczewskiego klubu, chcąc uzupełnić kadrę, doszli do porozumienia z MTS Kwidzyn i z klubu tego pozyskali dwie utalentowane piłkarki, reprezentantki kraju, 17-letnie Kingi Damaziak i Gutkowską. W czwartek jednak nie były jeszcze przez ZPRP zatwierdzone do gry.

- Nie otrzymaliśmy jeszcze dokumentów z klubu - mówił nam Leszek Sołodko, sekretarz kolegium ligi ZPRP.

Na mecz obowiązują bilety: 10 zł (normalne) i 5 zł (ulgowe).