Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sadlinki: Zginął 19-letni motocyklista

Łukasz Kłos
W miejscu, gdzie zginął 19-latek, płoną znicze
W miejscu, gdzie zginął 19-latek, płoną znicze Łukasz Kłos
Do tragicznego w skutkach wypadku drogowego doszło w czwartek około godziny 21 w Sadlinkach. Zginął 19-letni kierowca motocykla. Jego maszyna zderzyła się z samochodem osobowym, usiłującym zjechać na podporządkowaną ulicę. Mimo podjętej akcji reanimacyjnej, młody mężczyzna zmarł na miejscu. Kierowca samochodu nie odniósł większych obrażeń.

Ani policja, ani prokuratura nie podają bliższych okoliczności wypadku. Ta ostatnia prowadzi w tej sprawie śledztwo.

- Potrzebne są szczegółowe czynności na miejscu wypadku, które pozwolą nam ustalić przebieg zdarzeń - tłumaczy Lucyna Wojciechowska, zastępca szefa kwidzyńskiej Prokuratury Rejonowej.
Śledczy nie chcą też podać na razie informacji, czy któryś z kierowców był pod wpływem alkoholu.
Czwartkowa tragedia bardzo poruszyła mieszkańców gminnej wsi. Nie brakuje głosów współczucia wobec śmierci tak młodej osoby. Wróciła jednak dyskusja na temat "rajdów", jakie urządzają sobie w tej miejscowości właściciele dwóch kółek.

- Odkąd ścigacze stały się tańsze i łatwiej dostępne, kilku ich posiadaczy notorycznie urządza sobie w Sadlinkach wyścigi - skarży się jeden z mieszkańców. - Rozpędzają się do granic możliwości, nie patrzą, czy komuś zagrażają - denerwuje się.

Najczęstszymi trasami "przejazdów" są ulice Kwidzyńska i Grudziądzka. Obie należą do kategorii dróg wojewódzkich. Są długie proste, mają nową nawierzchnię.

Elżbieta Krajewska, wójt gminy Sadlinki, przyznaje, że "rajdy" są bardzo uciążliwe dla mieszkańców. - To musi się skończyć - podkreśla. Dodaje jednak, że ma ograniczone możliwości przeciwdziałania tej praktyce, bo spowalniacze można kłaść tylko na drogach lokalnych, a trasy przelotowe muszą mieć płynność ruchu. - Kontaktujemy się właśnie z policją, bo chcemy zamontować przenośne fotoradary - dodaje.

- Od dwóch lat jest to prawdziwa plaga - dodaje inna mieszkanka. - Dzwonimy na policję, ale nic to nie daje. Szalejący motocykliści są nieuchwytni.

Rzecznik policji sierż. Bożena Schab twierdzi jednak, że policja nie otrzymała dotąd żadnego zgłoszenia telefonicznego o naruszeniu przepisów ruchu drogowego w Sadlinkach.

- W każdym przypadku, gdy obywatel zauważy naruszenie przepisów drogowych, może bezpośrednio dzwonić ze zgłoszeniem - mówi sierż. Bożena Schab. - Można też udokumentować fakt popełnienia wykroczenia np. kamerą z telefonu komórkowego.stów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki