Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd w Kwidzynie: Malborscy policjanci winni fałszerstwa dokumentacji kolizji, ale nieskazani

Radosław Konczyński
Sąd w Kwidzynie uznał, że troje policjantów z malborskiej drogówki sfałszowało dokumentację kolizji z udziałem żony burmistrza Malborka. Stwierdził, że podmienili 400-złotowy mandat na pouczenie. Wyrok już się uprawomocnił. Nie odwołała się od niego żadna ze stron.

Proces w Kwidzynie toczył się od marca 2011 roku. Rozprawy odbywały się za "zamkniętymi drzwiami" na wniosek obrońcy jednego z oskarżonych - byłego szefa malborskiej drogówki. Oprócz niego, na ławie oskarżonych zasiadło także dwoje jego byłych podwładnych. Cała trójka odpowiadała w sprawie sięgającej 1 października 2009 r. Tego dnia, jak wynika z dokumentacji policyjnej, żona burmistrza, wyjeżdżając z posesji, uderzyła w jadący ulicą samochód. Zdaniem prokuratury przybyły na miejsce patrol policji ukarał kobietę mandatem w wysokości 400 zł. Ona go nie przyjęła, decydując się na rozprawę sądową. Jednak jeszcze tego samego dnia w komendzie w miejsce służbowej notatki informującej o mandacie miała się pojawić inna - już tylko o pouczeniu.

Sąd uznał policjantów winnymi sfałszowania dokumentacji, lecz nie orzekł wobec nich kary. Zastosował warunkowe umorzenie postępowania karnego.

- Nie można tego mylić z warunkowym zawieszeniem wykonania kary ani też z umorzeniem postępowania. Tutaj nie ma kary, niemniej wina i sprawstwo zostały ustalone. Okoliczności sprawy nie budziły wątpliwości - mówi Wojciech Zelmański, prezes Sądu Rejonowego w Kwidzynie. - Warunkowe umorzenie należy traktować jako substytut kary.

Sądowi nie udało się ustalić motywu działania. Na pytanie, dlaczego oskarżeni podrobili notatkę, nie ma więc i nie będzie odpowiedzi. Zwłaszcza że cała trójka do końca procesu konsekwentnie nie przyznawała się do winy.

Od początku od sprawy kategorycznie odcinał się burmistrz Malborka Andrzej Rychłowski, odpowiadając nam, że nie ma pojęcia, dlaczego policjanci mieliby fałszować dokumentację akurat z tej kolizji. Ówczesny komendant powiatowy, Ryszard Borkowski (obecnie na emeryturze), wyjaśniał nam, że nic mu nie wiadomo, by w komendzie doszło do nieprawidłowości.

W świetle prawa oskarżeni nie są osobami karanymi, bo nie zostali skazani. Dwoje z nich nadal pracuje w malborskiej komendzie. Najstarszy stopniem przeszedł na emeryturę.

Więcej informacji z powiatu malborskiego

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki