Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rynek pierwotny zamienimy na wtórny? To możliwe, bo ceny mieszkań znowu poszły w górę. Średnio płacimy już 15 tys. zł za metr

Redakcja Strefy Biznesu
Redakcja Strefy Biznesu
Tylko w sierpniu ceny mieszkań wzrosły o 5 proc. miesiąc do miesiąca. Są miasta, gdzie średnia cena to już ponad 15 tys. zł.
Tylko w sierpniu ceny mieszkań wzrosły o 5 proc. miesiąc do miesiąca. Są miasta, gdzie średnia cena to już ponad 15 tys. zł. 123rf.com/reezuan
Wyższe ceny i mniejsza dostępność – oto charakterystyka rynku mieszkaniowego, do której musimy się już chyba przyzwyczaić. Są w Polsce miasta, gdzie ceny mieszkań wzrosły o 20 proc. w porównaniu z już rekordowych 2022 rokiem. Gdzie płacimy 15 tys. zł za metr kwadratowy? Czy ta bańka w końcu pęknie? I dlaczego rynek wtórny może stać się bardziej atrakcyjny od pierwotnego? Eksperci nie mają wątpliwości.

Spis treści

Ceny mieszkań w sierpniu 2023

W sierpniu 2023 roku średnia cena metra kwadratowego mieszkań dostępnych w Krakowie zbliżyła się do 15 tys. zł za m kw. i była wyższa niż w Warszawie jeszcze miesiąc wcześniej. Z danych BIG DATA RynekPierwotny.pl wynika z kolei, że mieszkania w stanie deweloperskim w Krakowie podrożały w sierpniu średnio o 5 proc. za metr kwadratowy.

Nadal to jednak stolica wiedzie prym w wysokości cen mieszkań. Średnia cena metra kwadratowego poszła tu w górę aż o 6%. Tym samym średnia cena metra kwadratowego przekracza tutaj 15 tys. zł.

Podium ponownie zamyka Trójmiasto, gdzie również średnie ceny podniosły się w sierpniu o 5 proc. Niewiele lepiej jest we Wrocławiu i Poznaniu, gdzie ceny wzrosły o odpowiednio 3 i 4 proc.

– W ciągu 12 miesięcy nowe mieszkania w Krakowie podrożały średnio na metrze o 25%, a w Trójmieście o 22% – komentuje Marek Wielgo, ekspert portali RynekPierwotny.pl i GetHome.pl.

Nie deweloperzy windują ceny

Ekspert ocenia także, że to nie pazerność deweloperów jest główną przyczyną tak wysokich podwyżek. Nie ma wątpliwości, że lawinowo rosnąca średnia cena metra kwadratowego jest głównie efektem kurczącej się podaży mieszkań. Z danych BIG DATA RynekPierwotny.pl wynika, że pod koniec sierpnia oferta skurczyła się o:

  • 44 proc. w Krakowie,
  • 37 proc. w Trójmieście i Wrocławiu,
  • 34 proc. w Warszawie.

Niektórzy z pewnością windują ceny, wykorzystując sytuację na rynku lub kierują swoją ofertę mieszkań z wyższej półki do zamożnych klientów, jednak to powyższe dane wskazują na główne źródło problemu.

Autorzy raportu przypominają, że w warunkach wysokiej inflacji rosną wszelkie koszty związane z branżą budowlaną. Także wyraźne obniżki stóp procentowych mogą pogorszyć sytuację mieszkaniową w Polsce. Niższe stopy oznaczają wyższą zdolność kredytową i większą dostępność hipotek, co może dać efekt prawdziwego wyścigu szczurów, bo dostępność mieszkań będzie coraz mniejsza, a popyt większy.

– W sytuacji, gdy po kredyty sięga coraz więcej osób, a prawdziwą furorę na rynku robi dotowany przez państwo „Bezpieczny Kredyt 2 proc.”, z oferty deweloperów znikają w pierwszej kolejności mieszkania z segmentu popularnego. I to dlatego wystrzeliła średnia cena metra kwadratowego tych, które w niej zostały – tłumaczy Marek Wielgo.

Rynek pierwotny zamienimy na wtórny?

Portal RynekPierwotny.pl wskazuje także, że dla deweloperów problemem jest zbyt małą podaż działek oraz nadmierną biurokrację i na przykładzie Łodzi pokazuje, że współpraca deweloperów z władzami może być co najmniej dobra.

Oferta mieszkań w Łodzi skurczyła się tylko o 6%, a co najważniejsze ich ceny wzrosły w tym roku najmniej, bo o 5%. Mniejsza, bo tylko 4% podwyżka, miała miejsce jedynie w miastach Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii, ale tam mieszkań w ofercie firm deweloperskich wyraźnie ubyło, co źle wróży na przyszłość.

Portal dodaje, że aby ceny mieszkań przynajmniej przestały rosnąć, to deweloperzy musieliby radykalnie przyspieszyć z nowymi inwestycjami. W przeciwnym razie klienci zwrócą się w stronę rynku wtórnego. Jest to tym bardziej prawdopodobne w obliczu zwolnienia z PCC osób, które kupują pierwsze mieszkanie właśnie na rynku wtórnym. Oszczędność nawet 10 tys. zł może okazać się bardziej atrakcyjna niż obserwowanie radykalnie rosnących cen na rynku pierwotnym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rynek pierwotny zamienimy na wtórny? To możliwe, bo ceny mieszkań znowu poszły w górę. Średnio płacimy już 15 tys. zł za metr - Strefa Biznesu

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki