Mistrz Polski szukał nowego zawodnika na pozycje 4-5 po tym, jak w połowie października z zespołem pożegnał się pozyskany w lecie Australijczyk Julian Khazzouh. W tzw. międzyczasie do drużyny został sprowadzony renomowany snajper Alex Acker, dlatego kibice spodziewali się, że nowy podkoszowy będzie kolejnym hitem transferowym. 21-letni Richards nie jest jednak gwiazdą, lecz co najwyżej ciekawym talentem do oszlifowania. Najbardziej intrygującym punktem w jego CV jest udział w drafcie NBA. Choć w 2010 roku z 49 numerem wybrali go San Antonio Spurs, jak dotąd nie dane było mu zagrać w najlepszej lidze świata. Po rozpoczęciu zawodowej kariery Anglik grał już za to w Szwajcarii, Belgii, Hiszpanii, a ostatnio Gruzji. Tak więc gra w Eurolidze z pewnością będzie dla niego sporym wyzwaniem i okazją do potwierdzenia swojego - podobno olbrzymiego - potencjału.
- Nasza polityka transferowa w obecnym sezonie ma na celu wdrożenie do drużyny młodych, perspektywicznych zawodników. Takich koszykarzy szukaliśmy. Postanowiliśmy sprowadzić do Gdyni Ryana Richardsa, który świetnie wpisuje się w tę koncepcję. Wierzę, że w pełni wykorzysta szansę, jaką mu daliśmy. Sam zawodnik ma wielkie aspiracje - skomentował transfer wiceprezes Asseco Prokomu Walter Jeklin.
Przy sporym wzroście leworęczny Richards imponuje sprawnością i dobrym rzutem (również zza linii 6,75). Pod tym względem może przypominać grającego w Gdyni w poprzednim sezonie Litwina Donatasa Motie- junasa, z drugiej jednak strony sporym mankamentem w grze Anglika jest słaba obrona oraz niewielkie doświadczenie w poważnej koszykówce. Skauci wytykają mu również słabe rozumienie ułożonej taktycznie koszykówki.- Przyjście do Asseco Prokomu to dla mnie gwarancja, że stanę się jeszcze lepszym zawodnikiem. Chcę się rozwijać, a ten klub daje mi taką możliwość. Wiem, że to dla mnie wielka szansa, dlatego zrobię co w mojej mocy, aby ją wykorzystać - zadeklarował na spotkaniu z dziennikarzami Richards.
Z Trójmiastem definitywnie pożegnał się za to Drew Viney. Amerykanin dobrze prezentował się w przedsezonowych sparingach, jednak jego przygoda z Asseco Prokomem potrwała zaskakująco krótko. Po rozegraniu dwóch oficjalnych meczów mierzący 203 cm skrzydłowy zgłosił kontuzję stopy. Choć wszechstronne badania lekarskie nie wykazały żadnej kontuzji, zawodnik mówił, że czuje ból i opuszczał kolejne mecze. W tej sytuacji działacze postanowili porozumieć się z graczem w sprawie rozwiązania kontraktu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?