Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rumia: Skargi na zachowanie policjanta w cywilu. Odepchnął mnie i podniósł t-shirt, odsłaniając broń

Tomasz Modzelewski
Marcin Tomalka
Kilku mieszkańców Rumi poskarżyło się na działania kryminalnych w cywilu. Chodzi o prozaiczną sytuację drogową, o której wszyscy by zapomnieli, gdyby nie to, że zdaniem skarżących, to policjanci byli agresywni i chamscy. Czy policjanci w cywilu powinni się wdawać w pyskówki na drodze?

Do komendanta komisariatu w Rumi napisali mieszkańcy ulicy Majkowskiego: "Proszę o wyciągnięcie konsekwencji służbowych, gdyż funkcjonariusze nie mogą zachowywać się w sposób prowokujący i arogancki".

To jedna z wielu skarg, jakie są składane na policjantów, ale w tej uwagę zwraca fakt, że czworo osób nawzajem potwierdza swoją wersję.

Zdaniem rumian, policjanci przekroczyli swoje uprawnienia i spowodowali niebezpieczną sytuację na drodze. Tyle że to dla mieszkańców sprawa zakończyła się oskarżeniem o popełnienie wykroczeń.

- W tej sprawie jednocześnie prowadzone są czynności wyjaśniające - zastrzega asp. Anetta Potrykus, rzecznik wejherowskiej policji. Z tego też powodu - do czasu zakończenia postępowania - policja oficjalnie nie wypowiada się w sprawie zajść na ul. Majkowskiego. Ze skargi złożonej przez mieszkańców znamy za to dokładną relację, przedstawioną z ich perspektywy.

Żeby nie było, że nie pokazałem

Było to w piątek, 29 czerwca. Pani Sylwia razem z mężem jechała samochodem ulicą Kosynierów. Gdy się zbliżyła do jadącej przed nią skody, musiała znacząco zwolnić, bowiem auto poruszało się z prędkością 10 km na godz. Chciała je wyprzedzić, ale jako że w pobliżu było skrzyżowanie - zrezygnowała. Użyła za to klaksonu. Wtedy kierowca ze skody przyhamował jeszcze bardziej. Gdy w końcu ominęła to auto, jej mąż, siedzący obok, wystawił środkowy palec w kierunku kierowcy skody.

Chwilę później, gdy kobieta była już na ul. Majkowskiego, gdzie mieszka, na gruntową drogę z impetem wjechała spotkana chwilę wcześniej skoda. Widział to pan Waldemar, stojący przy granicy swojej posesji.

- Ten samochód wjechał tutaj na pełnym gazie - opowiada.
- Gdy skoda zrównała się z naszym autem, kierowca otworzył okno i zaczął wyzywać męża od "buraków" - dodaje pani Sylwia. - Zaczęła się zwykła pyskówka.

Wszystko widział także inny mieszkaniec tej ulicy. Pan Maciej z dzieckiem wracał właśnie ze sklepu.
- Co ty robisz, ludzi chcesz rozjechać? - zwrócił się zdenerwowany do wysiadających - jak się później okazało - policjantów. - Wtedy ten mężczyzna mnie odepchnął i podniósł t-shirt, pokazując, że ma broń - opowiada.

Kryminalni zażądali od mieszkańców dokumentów.
- Nie wiem, kim pan jest i byle komu dokumentów nie pokazuję - usłyszał w odpowiedzi od pani Sylwii. - Dopiero wtedy jeden z nich zademonstrował swoją odznakę ze słowami "żeby nie było, że nie pokazałem" - relacjonuje kobieta.

Sytuacja była na tyle dziwna, że jej mąż zadzwonił na policję i wezwał patrol. Umundurowani funkcjonariusze wylegitymowali wszystkich obecnych, włącznie z kryminalnymi.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij, zarejestruj się i w sierpniu korzystaj za darmo: www.dziennikbaltycki.pl/piano

Bo nie pokazali dokumentów

Nie minął tydzień, jak cała piątka mieszkańców dostała wezwania do stawienia się w rumskim komisariacie. Każdy z nich na dokumencie był określony jako podejrzany o to, że "wbrew obowiązkowi nie udzielił dokumentów."

- Ja dodatkowo jestem podejrzana o spowodowanie innego zagrożenia w ruchu, bo użyłam klaksonu - dodaje pani Sylwia.
Mieszkańcy postanowili, że nie zostawią tej sprawy. Opisali zdarzenie i swoje pismo skierowali do komendanta rumskiego komisariatu.

- W tej sprawie prowadzone są czynności wynikające z przepisów kodeksu wykroczeń - potwierdza asp. Potrykus, ale dodaje, że prowadzone są także czynności wynikające z kodeksu postępowania administracyjnego. W praktyce oznacza to, że jedni policjanci zajmują się wykroczeniami, jakich mieli się dopuścić mieszkańcy, a inni wyjaśnieniem okoliczności zajścia.
Tymczasem mieszkańcy domagają się ukarania funkcjonariuszy za ich zachowanie. Tyle że ewentualne postępowanie dyscyplinarne nie rozpocznie się, póki nie będzie zakończone wyjaśnianie okoliczności sprawy. Na to policja ma 30 dni.

Tysiąc skarg

Takich skarg na działalność pomorskiej policji jest więcej, jednak wszczęcie postępowania dyscyplinarnego nie jest jednoznaczne z utratą munduru.

- Zagryziony pies, który bronił posesji, a pod drzwiami dwaj bandyci dobijający się do domu kijem bejsbolowym i grożący śmiercią - w takich warunkach rodzina z trójką dzieci w Rumi przez prawie godzinę błagała o przyjazd policję. I nie może uwierzyć, że w XXI wieku przez tyle czasu nie otrzymała znikąd pomocy - pisaliśmy w "Dzienniku Bałtyckim" w maju 2008 roku.

Zatrzymani bardzo szybko sprawcy tej napaści tłumaczyli, że była to dla nich zabawa. Z kolei wyjaśnienie, dlaczego patrol dojechał po 40 minutach, zajęło policji kilka miesięcy. Co ciekawe, dwa prowadzone w tej sprawie postępowania zakończyły się sprzecznymi wynikami.

Dwa miesiące po zdarzeniu Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku poinformowała, że policjant przyjmujący zgłoszenie błędnie ocenił sytuację i w zakresie konsekwencji dyscyplinarnych sprawę przekazała do wejherowskiej komendy powiatowej, której Rumia podlega. Tyle że ta jednostka z kolei uznała, że nie było nieprawidłowej reakcji, m.in. dlatego że gdy doszło już do wtargnięcia na posesję, to patrol został wysłany. Oficer dyżurny, który przyjmował zgłoszenie mieszkańców, został ukarany "rozmową dyscyplinującą" na temat... nieprawidłowości w dokumentowaniu zgłoszeń.

Taką samą karę dostał funkcjonariusz z Witomina, którego zachowanie sprawdzali policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni. Według relacji matki, jej 15-letni syn został okradziony przez pijanego mężczyznę. Do zdarzenia doszło w maju ubiegłego roku. Kobieta stwierdziła, że policjant, który był pod komisariatem, spisał dane chłopaka i odjechał.

W ubiegłym roku skarg na policjantów pomorska policja otrzymała łącznie 1070. Za zasadne uznano 99. Na funkcjonariusza można się poskarżyć w każdej komendzie miejskiej i powiatowej policji.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij, zarejestruj się i w sierpniu korzystaj za darmo: www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki