Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rugby. Piotr Zeszutek: Dobrym treningiem budujemy pewność siebie przed finałem w Sopocie

Adam Mauks
Adam Mauks
15.06.2019 sopot. stadion rugby w sopocie. final ligi. mecz: ogniwo sopot - master pharm budowlani lodz. tytul mistrza polski zdobyli rugbysci zespolu ogniwo sopot.  fot. karolina misztal / polska press/dziennik baltycki
15.06.2019 sopot. stadion rugby w sopocie. final ligi. mecz: ogniwo sopot - master pharm budowlani lodz. tytul mistrza polski zdobyli rugbysci zespolu ogniwo sopot. fot. karolina misztal / polska press/dziennik baltycki Karolina Misztal
Najważniejszy mecz sezonu już w niedzielę w Sopocie. Ogniwo zmierzy się o tytuł mistrza Polski z Master Pharm Rugby Łódź.

Piłkarskie Euro dostarcza coraz więcej doznań estetycznych i sportowych emocji, ale nie samym futbolem kibic żyje. Idealną okazją, by się o tym przekonać będzie niedzielne popołudnie w Sopocie.

- To jest jeden z pierwszych finałów w sportach drużynowych jeśli chodzi o nasze wybrzeżowe ekipy w tym roku - mówi w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” Piotr Zeszutek, kapitan Ogniwa i reprezentacji Polski. Można będzie się w końcu spotkać, mimo obostrzeń, bo na nasz kameralny stadion może wejść 2200 osób, a może i więcej. Myślę, że to będzie fajny finał. Nasz obiekt przyciąga ludzi nie tylko związanych z rugby, ale i z innymi dziedzinami życia - dodaje rugbista.

Jego udział w finałowym meczu nie jest pewny, bo pod koniec maja w derbach z Lechią Zeszutek doznał złamania kości oczodołu, zatok i jarzmowej. Blisko 6-tygodniowa przerwa w grze właśnie się kończy, ale decyzja o tym czy wystąpi w finale, jeszcze nie zapadła.

- W czwartek będę miał jeszcze badania, na dziś daje sobie 50 procent szans na grę - mówi Zeszutek. Rugbista Ogniwa ma świadomość, że czasu nie da się nadrobić, dodatkowymi czy innymi niż zwykle treningami, by zwiększyć swoje szanse na występ w tym prestiżowym meczu. - Staram się włączyć do swoich aktywności trochę zajęć z piłką, by ją poczuć. Właśnie skończyłem lekki trening z Mateuszem Plichtą, bo te relacje między pozycjami „8” i „9” są bardzo istotne. Wolimy sobie przećwiczyć kilka rzeczy, bo one mogą się przydać.

Trudno nie żyć finałem nawet kiedy nie ma się gwarancji występu w nim. W Ogniwie wszyscy o rozmawiają o niedzielnym meczu.
- To prawda, bardzo dużo mówimy sobie o tym meczu, ale przede wszystkim o tym, co musimy poprawić. Budujemy pewność siebie poprzez dobry trening. Musimy wiedzieć co potrafimy, a co jest do zrobienia, tak by mieć przewagę w finale. Myślę, że mentalnie każdy jest przygotowany do tego wyzwania. Zdajemy sobie sprawę, że w odczuciu większości środowiska nie jesteśmy faworytami finału, ale to nam się podoba - dodaje Zeszutek. Rugbista z Sopotu był trzy lata temu na stażu w słynnym angielskim klubie Harlequins. - Obserwuje tę drużynę, która w tym sezonie wygrała Premiership startując do finału z czwartego miejsca. Nikt na nich nie stawiał. U nas może być podobnie. Tu nie będzie liczyć się cały sezon czy ostatnia runda. Będzie się liczyć tylko ten mecz - dodaje.

Ogniwo wygrało sezon zasadniczy w ekstralidze, ale na wiosnę nie grało olśniewająco. Efektywniej i efektowniej prezentowała się łódzka drużyna, która wygrała wszystkie mecze w rundzie. - To dla nas dodatkowa mobilizacja - mówi kapitan Ogniwa. Wiemy, że trzeba się z tym zmierzyć i po prostu wziąć to na klatę, pokazać ile jest się wart - dodaje.

Wielu kibiców rugby pamięta dramatyczny finał sprzed dwóch lat w Sopocie. Ogniwo prowadziło już z Master Pharm 24:10, ale w końcówce łodzianie doprowadzili do remisu 24:24. W doliczonym czasie gry Wojciech Piotrowicz z drop-gola zdobył trzy punkty na wagę zwycięstwa sopocian, którzy po 16 latach odzyskali tytuł. W ubiegłym roku nie dokończono sezonu, w którym łodzianie prezentowali się najlepiej. Rozegrano turniej o Puchar Polski, który wygrało Ogniwo.

Na kilka dni przed finałem nie da się już zbyt wiele zrobić, ale warto zadbać np. o integrację
- Chłopaki z RPA zaprosili cała drużynę na grilla, którego sami przygotowali. Ich dania z wołowiny były rewelacyjne - dodaje Zeszutek.

W Łodzi także wiedzą o co toczyć się będzie gra. - Jeśli chodzi o kadrę na finał, to wszyscy powinni się wykurować, zregenerować i być gotowymi do walki. Liczę, że zdrowy po walce o olimpijski paszport wróci do Łodzi reprezentant Tonga Roy Lolesio, bo to bardzo dobry i ważny dla nas zawodnik. Nie wykluczam, że w naszym składzie na finał może być... niespodzianka - deklaruje trener łodzian Przemysław Szyburski.

Ogniwo informuje, że bilety można kupić przez internet oraz w stacjonarnych punktach sprzedaży. Bilety są dostępne w cenie 25 zł. (normalny) i 15 (ulgowy). Dzieci do lat 6 wejdą bezpłatnie.

Zgodnie z obowiązującymi obostrzeniami udostępniona zostanie połowa miejsc na widowni (1500 miejsc, do limitu nie są zaliczane osoby zaszczepione). Internetową sprzedaż prowadzi portal eventim.pl. Sprzedaż stacjonarna dostępna jest w: APiT Holidays, ul. Grunwaldzka w Gdańsku, Księgarnia PWN ul. Korzenna 33/35 w Gdańsku, Księgarnia PWN, ul. Narutowicza 11/12 w Gdańsku, Media Markt Gdańsk I przy Al. Grunwaldzkiej w Gdańsku, Media Markt Gdańsk II w Matarni, Media Markt Gdańsk IV w Galerii Bałtyckiej, Media Markt Gdynia, ul. Kcyńska, Media Markt Gdynia II ul. Kazimierza Górskiego.

Transmisja w TVP Sport od godz. 14.45.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki