Rugby. Anglik Sam Hampson nie zagra już w barwach gdyńskiej Arki. Wraca Kazimierz Raszpunda

To nie był udany sezon rugbistów Arki. Gdynianie zajęli w ekstralidze 9. miejsce, co nie mogło satysfakcjonować ani kibiców ani zarządu klubu, nie mówiąc już o samych zawodnikach.

Arka całkiem obiecująco rozpoczęła sezon 2020/21, a jesienne wygrane z faworyzowanymi Pogonią Siedlce i Skrą Warszawa zaostrzyły apetyty nie tylko "Buldogów" ale także ich kibiców. Wiosną było już gorzej, ale nie bez wpływu na postawę arkowców były liczne kontuzje zawodników Arki. Majowa niespodziewana wygrana w derbach Trójmiasta z Lechią w Gdyni rozbudziła nadzieje wśród sympatyków gdyńskiego rugby, ale po tym meczu zawieszono za udział w bójce na boisku m.in. Antona Szaszero, znakomitego ukraińskiego łącznika ataku Arki, bez którego drużyna nie funkcjonowała dobrze.

- Właśnie rozpoczęliśmy przygotowania do nowego sezonu - mówi "Dziennikowi Bałtyckiemu" Daniel Bartkowiak, zawodnik i członek zarządu RC Arka Gdynia. Mamy świadomość, że ten miniony nie był udany. Nie zmieniamy jednak koncepcji budowania zespołu na bazie naszych wychowanków i rugbistów wracających do korzeni - dodaje.

W tę koncepcję wpisuje się wyjazd z Gdyni angielskiego rugbisty Arki Sama Hampsona. Imponował potężnym wyglądem i tatuażami, ale także niezłą grą w formacji ataku. Był silny i szybki, na boisku najlepiej czuł się na pozycji centra, skrzydłowego bądź obrońcy. Anglik postanowił wyjechać z Gdyni, a Daniel Bartkowiak nie chciał komentować tej decyzji. - Na pewno będziemy chcieli ściągnąć kogoś w miejsce Sama - dodał. W tej chwili obcokrajowcami w Arce są Ukraińcy: Anton Szaszero i Sława Miziak.

Na razie do drużyny dołączył po kilku latach przerwy w grze, ale nie w treningach, Kazimierz Raszpunda, który z Arką zdobywał tytuły mistrza Polski. Oprócz niego na pewno pojawią się w Arce nowi rugbiści, z którymi klub prowadzi rozmowy.