Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rugbiści mówią uczniom o szacunku i tolerancji do innych barw

Adam Mauks
Już po raz drugi w ciągu dziesięciu dni w Trójmieście doszło do cennej akcji, której adresatem była młodzież gimnazjalna. 20 lutego w SP 10 w Gdyni po kilkuletniej przerwie ks. Tyberiusz Kroplewski, ks. Maciej Sobczak i dyrektor tej placówki Marek Dąbkowski zorganizowali spotkanie rugbistów Arki i Lechii z gdyńską młodzieżą pod hasłem "Rugby łączy ludzi".

Sportowcy mówili młodym ludziom, że antagonizmy między kibicami Arki i Lechii to absurd. Można grać w innych barwach, ale się szanować, a nawet lubić. Tak jest w rugby. Sportowcy przywoływali także kapitalną atmosferę, która towarzyszy derbom rugbistów, gdzie nie ma mowy o kordonach policji, zadymach czy wulgaryzmach na trybunach. Dlaczego tak nie może być w piłce?

To pytanie będzie się pewnie jeszcze nieraz powtarzało, choćby dlatego, że akcja "Rugby łączy ludzi" nie skończy się - mamy nadzieję - na wczorajszym spotkaniu w gdańskim Gimnazjum nr 31 na Niedźwiedniku. Sala gimnastyczna tej szkoły została pieczołowicie przyozdobiona barwami biało-zielonymi i żółto-niebieskimi. Kto na spotkanie przyszedł, widział ogrom pracy, którą młodzi ludzie włożyli w przygotowanie jego oprawy. Ale warto było. Rugbiści z zainteresowaniem patrzyli na ich pomysły, a ponieważ byli przywitani niemal z fanfarami, mogli czuć się naprawdę godnie.

Rugby Club Arka reprezentowali: trener Maciej Stachura, założyciele klubu Zbigniew Rybak i Dariusz Komisarczuk oraz Łukasz Szostek. Z Rugby Club Lechia byli: trener Marek Płonka oraz zawodnicy Marek Płonka jr, Grzegorz Janiec i Rafał Lademann. Gośćmi spotkania były także rugbistki RC Lechia Gdańsk: Jagoda Bednarek, Agata Maciejkowicz, Monika Rolbiecka i Kamila Popielarz.

Sportowcy mówili o zasadach gry w rugby, ale także tych regułach, które odróżniają przedstawicieli tej dyscypliny od innych sportów. Uczniowie chętnie ich słuchali i oglądali, bo po serii teoretycznej były pokazy najbardziej charakterystycznych elementów rugby, takich jak wynoszenie w aucie czy zwarcie młynów. Cenne było to, że młodzi ludzie chętnie uczestniczyli w tych pokazach. Wymownym symbolem akcji i spotkania była inicjatywa Dariusza Komisarczuka z Arki. Mówił o absurdzie nienawiści do barw innego klubu. W pewnym momencie zaproponował, aby któryś z uczniów, sympatyków Lechii, zamienił się z nim - biało-zielony szalik za rugbową bluzę Arki. Po kilkusekundowej konsternacji wstał nastoletni gdańszczanin i zamienił z gdynianinem klubowe gadżety. Brawa dla tych panów!

Odbiór idei tego spotkania przez młodzież z gdańskiego gimnazjum może być impulsem dla dyrektorki szkoły Joanny Reszczyńskiej, by stworzyć klasę o profilu rugby, tak jak to się dzieje w gdyńskiej szkole nr 10. - Ta akcja to fantastyczna sprawa, spróbujemy zaszczepić ideę rugby u nas w szkole - powiedziała Joanna Reszczyńska. Po tym spotkaniu wierzę, że warto. Najpierw wybierzemy się jednak na wiosenne derby Lechia - Arka.

Z sali padło też pytanie o to, dlaczego rugbiści i ich kibice się szanują. - Bo łączy nas rugby, a poza tym wielu z nas grało lub gra w reprezentacji Polski, więc jak mamy się nie szanować i nie lubić? - powiedział Marek Płonka.
Ks. Tyberiusz Kroplewski, ks. Maciej Sobczak, Ewa Marzjan-Jeleńska, współprowadząca spotkanie i wszyscy zaangażowani w organizację tej akcji wykonują wspaniałą pracę, ale potrzebują wsparcia. Sami nie dadzą rady przekonać wszystkich niedowiarków, że Lechia z Arką mogą przybić sobie tzw. "piątkę". Scenariusz akcji jest gotowy. Trzeba tylko ludzi, którzy chcieliby przejąć i rozpowszechniać tę ideę w Trójmieście.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki