MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rugbiści Lechii walczą o złoto

Adam Mauks
Grzegorz Kacała uważa, że finał będzie godny miejsca
Grzegorz Kacała uważa, że finał będzie godny miejsca Tomasz Bołt
Biało-zieloni marzą o tytule mistrza Polski od dziesięciu lat! Budowlani po raz dziesiąty z kolei grają w wielkim finale mistrzostw kraju w rugby. Której drużynie magia liczb będzie sprzyjać? Transmisja z niedzielnego finału na stadionie Widzewa w Polsacie Sport od godz. 16.

Piętnastka gdańskiej Lechii będzie grać w finale play-off dopiero po raz drugi. Play-off wprowadzono w Polsce w 2003 roku a pierwszym mistrzem wyłonionym według nowej formuły było sopockie Ogniwo, które w Łodzi pokonało Budowlanych. W tamtej drużynie z Sopotu grał dzisiejszy trener gdańskiej ekipy - Grzegorz Kacała, czyli najbardziej znany i utytułowany polski rugbista.

- Pamiętam doskonale tamten finał, bardzo chciałbym tak samo cieszyć się po niedzielnym meczu, jak wtedy - mówi "Dziennikowi Bałtyckiemu" Kacała. Byłoby wspaniale powtórzyć tamten rezultat z Lechią, ale to chyba jednak Budowlani są faworytem finału.
Zdaniem Kacały przedmeczowa rola - na szczęście - nie decyduje o tym, kto jest lepszy na boisku. - Te dotychczasowe finały pokazały nie raz, że faworyt nie zawsze wygrywa. I to jest w tym najcenniejsze - dodaje trener Lechii.

Rugbiści Lechii oraz ich kibice z pewnością pamiętają także dramatyczny finał ligi sprzed dwóch lat. Wtedy także rozgrywano go w Łodzi. W 60 minucie Lechia prowadziła z Budowlanymi 11:5. Na 120 sekund przed upływem regulaminowych 80 minut gospodarze objęli prowadzenie 12:11! Później jeszcze dwa razy zmieniało się prowadzenie! Lechia wyszła na 16:12, ale w ostatniej akcji meczu Budowlani zdobyli przyłożenie, zdołali podwyższyć a Lechia nie zdążyła odpowiedzieć i finał zakończył się wygraną Budowlanych 19:16. W opinii wielu obserwatorów wszystkich dotychczasowych finałów polskiej ligi rugby, był to najbardziej dramatyczny pojedynek o tytuł mistrza Polski od 2003 roku.

Według statystyk prowadzonych przez dr Damiana Bocheńskiego do dziś drużyny rugby z z Gdańska i Łodzi rozegrały 98 meczów ligowych, 56 razy zwyciężała Lechia, 36 razy Budowlani zaś w 6 meczach zanotowano remis. Stosunek małych punktów to 2001-1440 dla gdańskiej Lechii.

- Byłoby fajnie ten stosunek jeszcze poprawić, ale zdaje sobie, że czeka nas bardzo trudny mecz - mówi Kacała. Szkoleniowiec gdańszczan zapewnia jednak, że Lechia jedzie walczyć "na maksa", bo... inaczej się nie da, zwłaszcza w takim meczu. - To dobrze, że niedzielny finał będzie rozgrywany na piłkarskim stadionie - uważa Kacała. - Wiem, że wybiera się na niego sporo kibiców, także tych z Gdańska, mecz będzie pokazywany w telewizji, więc to wszystko powinno pomóc polskiemu rugby - uważa trener Lechii. - Ten finał jest godny miejsca, a miejsce finału - podsumował Kacała.

W meczu o 3. miejsce Arka zagra w Gdyni z Posnanią. Początek tego meczu w sobotę o godz. 15. Wstęp jest wolny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki