Piętnastka gdańskiej Lechii będzie grać w finale play-off dopiero po raz drugi. Play-off wprowadzono w Polsce w 2003 roku a pierwszym mistrzem wyłonionym według nowej formuły było sopockie Ogniwo, które w Łodzi pokonało Budowlanych. W tamtej drużynie z Sopotu grał dzisiejszy trener gdańskiej ekipy - Grzegorz Kacała, czyli najbardziej znany i utytułowany polski rugbista.
- Pamiętam doskonale tamten finał, bardzo chciałbym tak samo cieszyć się po niedzielnym meczu, jak wtedy - mówi "Dziennikowi Bałtyckiemu" Kacała. Byłoby wspaniale powtórzyć tamten rezultat z Lechią, ale to chyba jednak Budowlani są faworytem finału.
Zdaniem Kacały przedmeczowa rola - na szczęście - nie decyduje o tym, kto jest lepszy na boisku. - Te dotychczasowe finały pokazały nie raz, że faworyt nie zawsze wygrywa. I to jest w tym najcenniejsze - dodaje trener Lechii.
Rugbiści Lechii oraz ich kibice z pewnością pamiętają także dramatyczny finał ligi sprzed dwóch lat. Wtedy także rozgrywano go w Łodzi. W 60 minucie Lechia prowadziła z Budowlanymi 11:5. Na 120 sekund przed upływem regulaminowych 80 minut gospodarze objęli prowadzenie 12:11! Później jeszcze dwa razy zmieniało się prowadzenie! Lechia wyszła na 16:12, ale w ostatniej akcji meczu Budowlani zdobyli przyłożenie, zdołali podwyższyć a Lechia nie zdążyła odpowiedzieć i finał zakończył się wygraną Budowlanych 19:16. W opinii wielu obserwatorów wszystkich dotychczasowych finałów polskiej ligi rugby, był to najbardziej dramatyczny pojedynek o tytuł mistrza Polski od 2003 roku.
Według statystyk prowadzonych przez dr Damiana Bocheńskiego do dziś drużyny rugby z z Gdańska i Łodzi rozegrały 98 meczów ligowych, 56 razy zwyciężała Lechia, 36 razy Budowlani zaś w 6 meczach zanotowano remis. Stosunek małych punktów to 2001-1440 dla gdańskiej Lechii.
- Byłoby fajnie ten stosunek jeszcze poprawić, ale zdaje sobie, że czeka nas bardzo trudny mecz - mówi Kacała. Szkoleniowiec gdańszczan zapewnia jednak, że Lechia jedzie walczyć "na maksa", bo... inaczej się nie da, zwłaszcza w takim meczu. - To dobrze, że niedzielny finał będzie rozgrywany na piłkarskim stadionie - uważa Kacała. - Wiem, że wybiera się na niego sporo kibiców, także tych z Gdańska, mecz będzie pokazywany w telewizji, więc to wszystko powinno pomóc polskiemu rugby - uważa trener Lechii. - Ten finał jest godny miejsca, a miejsce finału - podsumował Kacała.
W meczu o 3. miejsce Arka zagra w Gdyni z Posnanią. Początek tego meczu w sobotę o godz. 15. Wstęp jest wolny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?