Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rugbiści Arki Gdynia bez mistrzostwa Polski. Przegrany finał z Budowlanymi

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Arka Gdynia przegrała finał mistrzostw Polski w rugby. Widowisko dostarczyło wielkich emocji a gdynianom zabrakło jednego przyłożenia.

Do ostatniej minuty spotkania rugbiści Arki Gdynia walczyli w niedzielę z Budowlanymi Łódź o odzyskanie tytułu mistrza Polski. Ambitna postawa "Buldogów" w końcówce, oklaskiwana na stojąco przez 3 tys. kibiców, nie wystarczyła jednak, aby pokonać lepiej tego dnia dysponowaną drużynę gości. Złote medale mistrzostw Polski pojechały więc do Łodzi, a żółto-niebiescy marzenia o odzyskaniu tytułu odłożyć muszą o rok, gdy będą już grali na swoim nowym stadionie.

Mecz, jak na finał mistrzostw Polski przystało, miał wyjątkową oprawę. Jeszcze przed jego rozpoczęciem publiczności zaprezentowała się husaria marszałka województwa pomorskiego i zespoły cheerleaderek. Gdy oba zespoły wraz z prowadzącym spotkanie arbitrem z Francji, Salemem Attalahem, weszły na plac gry, kibice odpalili race świetlne. Spotkanie lepiej rozpoczęła Arka, która już w pierwszej akcji zmusiła zawodnika Budowlanych do wybiegnięcia z piłką
poza linię boiska, tuż obok pola punktowego łodzian. Arkowcy niestety przegrali własny aut, co - jak okazało się później - było ich bolączką przez całe spotkanie i walnie przyczyniło się do porażki
"Buldogów".

Żółto-niebieskim udało się otworzyć wynik dopiero w 15 min., gdy dogodnej pozycji nie zmarnował Dawid Banaszek, wykorzystując karnego. Ale już 3 min. później z tego samego elementu gry wyrównał Tomasz Stępień. Łodzianie na dodatek w 21 min. zdobyli pierwsze przyłożenie, gdy składną, zespołową akcję, zakończył Krzysztof Serafin. Co ciekawe, zawodnik ten przebywał wtedy na boisku tylko na zmianie czasowej, zastępując poturbowanego Dominika Fortunę. Arkowcy co
prawda odpowiedzieli przyłożeniem Łukasza Szostka, który otrzymał znakomite podanie od Marka Skindela, a po podwyższeniu Banaszka wyszli nawet na prowadzenie 10:8, od tego czasu jednak zarysowała się wyraźna przewaga łodzian, sprawiających wrażenie ekipy silniejszej fizycznie.

Arka grała stremowana, mnożyły się błędy, podania piłki do przodu, tymczasem Budowlani zaliczali kolejne przyłożenia. Ich autorami byli po kolei Andrzej Milczak, Stępień i Murad Gabunia. Po
punktach Gruzina i podwyższeniu Stępnia, przy stanie 28:13 dla łodzian wydawało się, że jest już po meczu. Arkowcy niespodziewanie obudzili się jednak, pokazali charakter i niewiele brakowało, żeby
wygrali. Dużo lepiej zaczęła wyglądać ich gra w młynie i molach, m.in. dzięki wprowadzeniu po przerwie Pawła Nowaka.

- Nie chciałem wystawić go od początku meczu, bo nie trenował, borykał się z anginą - tłumaczył po spotkaniu trener Arki Maciej Stachura.
Arkowcy szaleńczy pościg rozpoczęli od 53 min., gdy młyn żółto- niebieskich przepchnął łodzian, a "jajo" przyłożył Jacek Wojaczek. W 65 min., po karnym Banaszka, było już tylko 23:28 i gdynianom
brakowało do zwycięstwa tylko jednego przyłożenia z podwyższeniem. Ale mimo kilku prób, w tym pięknego, lecz minimalnie niedokładnego przekopu rodem z francuskich boisk Banaszka na lewe skrzydło, sztuki tej nie udało się jednak dokonać.

- Ulegliśmy, bo nie potrafiliśmy wygrać własnych autów, do pewnego czasu też zbyt miękko broniliśmy - przyznał trener Stachura. - Na wyniku zaważyło też zejście z boiska kontuzjowanego Łukasza Szostka,który jest dla nas ważnym zawodnikiem. Budowlani byli zespołem
lepszym i gratuluję im zwycięstwa.

Arka Gdynia - Budowlani Łódź 23:28 (10:16)
Punkty: Banaszek 13, Szostek 5, Wojaczek 5 - Stępień 11, Serafin 5, Milczak 5, Gabunia 5.
Arka: Ruszkiewicz, Wojaczek, Kałduński (69 Kaszubowski) - Skindel, Moroz (41 Nowak) - Jeliński, Dąbrowski, Raszpunda - Szostek (30 Malochwy) - Banaszek, Kavtidze, Głuszek, Korbolewski, Tsiklauri -
Simionkowski (72 Chromiński).
Budowlani: Sachrajda (73 Grabski), Bobryk (80 Szulc), Królikowski - Kata, Fortuna (53 Serafin) - Ławski, Niedźwiecki (64 Szyburski), Gabunia - Pabjańczyk - Żórawski, Dułka, Gomulak, Hotowski, A. Milczak (79 Grodecki) - Stępień (53 Kaniowski, 76 Maciejewski).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki