- Prawda jest taka, że sytuację może zmienić jedynie prezes, który przyniesie dwa miliony w kieszeni. Nie wiem, czy w dzisiejszych czasach jest ktoś w stanie zainwestować taką kwotę. Proszę mi wierzyć, że jeździłem po wielu firmach, byłem nawet w Ministerstwie Skarbu Państwa. Pytałem, czy jakaś państwowa spółka nie byłaby zainteresowana sponsorowaniem klubu. Niestety... rozmowa skończyła się na jednym spotkaniu - przekonuje w wywiadzie dla serwisu SportoweFakty.pl Roman Olszewski.
Prezes starogardzkiego klubu zapewnił, że nie zamierza ustępować ze stanowiska i chce walczyć tak długo, jak to tylko będzie możliwe.
- Rozumiem, że kibice są zniesmaczeni, ale pretensje proszę kierować do zawodników, a nie zarządu, czy sponsorów! To nie jest prawda, że chciałem podać się do dymisji. Jestem sportowcem i będę walczył do samego końca. Nie poddam się! Jeśli ktoś miałby mnie zwolnić to na pewno nie kibice, a rada nadzorcza - denerwuje się prezes Olszewski.
W Starogardzie Gdańskim coraz częściej pojawiają się również głosy o tym, że zatrudnienie trenera Tomasza Jankowskiego było błędem. Prezes Olszewski zapewnia jednak, że to solidny szkoleniowiec.
- Trener Jankowski robi wszystko, co w jego mocy. Przekazuje zawodnikom wszystkie cenne informacje, gracze dobrze trenują, scouting mają robiony niemal od podstaw. Tylko teraz wszystko to trzeba przenieść na boisko - tłumaczy.
Źródło:www.SportoweFakty.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?