Objęcie posady szkoleniowca gdańskiej Lechii to dla wielu swoista degradacja Holendra w karierze trenerskiej. W ostatnim czasie schodzi on bowiem po drabince coraz niżej. Świadczą o tym ligi, w których kolejno zasiadał na ławkach trenerskich - Holandia, Anglia, Niemcy, Austria, Węgry, a teraz Polska.
- I znów niska samoocena. Ja tu widzę wielkie możliwości. Lechia to dla mnie śpiący gigant. Zamierzam go obudzić - mówi w rozmowie z Super Expressem Ricardo Moniz.
Holender odniósł się również do kwestii związanej z jego licencją. W ostatnim czasie pojawiały się bowiem spekulacje, że może być ona nieważna. Ostatecznie, okazało się, że doniesienia mają niewiele wspólnego z prawdą.
- Jestem tym zażenowany. Jak można podawać w wątpliwość moje kompetencje? To tak jakby ktoś zadzwonił po lekarza, a w drzwiach żądał od niego pokazania uprawnień. Proszę to napisać: jeśli komuś nie podoba się, że jestem trenerem Lechii, to niech powie wprost, a nie posuwa się do kłamstw na temat mojej licencji! - denerwuje się trener Moniz.
- Dużą część trenerskich papierów zrobiłem w Holandii, pracując w Feyenoordzie. Potem pomagałem Martinowi Jolowi w Tottenhamie Londyn i potrzebowałem licencji do pracy na Wyspach Brytyjskich. Zrobiłem ją właśnie w Irlandii Północnej - wyjaśnił.
Źródło:Super Express
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?