- Nie zawsze człowiek sam decyduje o tym, gdzie się znajduje w danym miejscu. I jeszcze jedno nie zostawiłem Lechii dla kasy. W życiu nie zawsze pieniądze są na pierwszym miejscu - mówi holenderski szkoleniowiec dla "Super Expressu". - Czasem nie sam człowiek decyduje o swoim życiu, o tym gdzie jest czy będzie w danym czasie. Nie chcę rozmawiać o prywatnych sprawach, ale są na tyle poważne, że najlepszym wyjściem dla mnie będzie pozostawać bliżej domu.
Szkoleniowiec zaprzeczył, że głównym powodem odejścia z Lechii było wtrącanie się zarządu w politykę transferową.
- Bzdura, nie dlatego odszedłem. Owszem, były dyskusje, na przykład na temat Deleu, ale nie było przeginania. Wszyscy chcieliśmy ciągnąć wózek w jedną stronę. Lechii nigdy nie zapomnę, jestem dumny, że mogłem tu pracować. Choć boli mnie, że nie udało się wywalczyć trzeciego miejsca. Z drugiej strony czwarta pozycja jest najlepsza jaką ten klub zajął w Ekstraklasie od lat - powiedział Moniz.
Źródło: Super Express
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?