Reporter Radia Gdańsk Grzegorz Armatowski zatrzymał pijanego kierowcę. Odebrał wyróżnienie z rąk Komendanta Wojewódzkiego Policji w Gdańsku

W zeszłym tygodniu Grzegorz Armatowski uniemożliwił dalszą jazdę pijanemu kierowcy. Zdarzenie miało miejsce niedaleko Pruszcza Gdańskiego. Jak przekazało Radio Gdańsk, "kierowca opla jechał szybko i niebezpiecznie. [...] W Wojanowie opel zjechał na chodnik, wówczas reporter zajechał mu drogę i odebrał kierowcy kluczyki. Natychmiast wezwał policję, która szybko zjawiła się na miejscu".

Zobacz także:Pijany kierowca autobusu w Rumi. Chciał wyjechać w trasę, na szczęście trafił na kontrolę

Grzegorz Armatowski, w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim", wrócił pamięcią do tego zdarzenia.

- Nie uważam, że zrobiłem coś nadzwyczajnego. Widząc sposób jazdy tego kierującego, musiałem zareagować. Mężczyzna wyprzedzał na podwójnej ciągłej, a także jechał bardzo niebezpiecznie, zmuszając innych kierujących do zjeżdżania na pobocze. Musiałem szybko zareagować, by nie doprowadzić do tragedii. Błyskawicznie zadziałała też policja z Pruszcza Gdańskiego, która już po 10 minutach od zgłoszenia, przyjechała na miejsce i przejęła kierującego.

Postawę reportera docenili też policjanci, w tym nadinsp. Andrzej Łapiński Komendant Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, który wręczył mu pamiątkowy grawerton.

- Kompletnie nie spodziewałem się tego, że pan komendant wojewódzki w taki sposób będzie chciał mnie docenić. Jestem jednak niesamowicie wdzięczny za to wyróżnienie. Jest to dla mnie niespodzianka i duże wyróżnienie otrzymać takie podziękowanie z rąk komendanta wojewódzkiego. Jednak tak jak powiedziałem, nie czuję się bohaterem. Nie czuję, że zrobiłem coś nadzwyczajnego. Myślę, że każdy na moim miejscu starałby się uniemożliwić kierującemu dalszą drogę.

Zobacz także:Gdańsk. Policja zatrzymała dwóch pijanych kierowców. 31-latek z Ukrainy miał 2 promile. O promil mniej miał 29-letni gdańszczanin

Zdjęcia z wręczenia nagrody znajdziecie w galerii.