MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Remes Cup Ekstra dla Cracovii gdyńska Arka na czwartym miejscu

Janusz Woźniak
Poznańska Arena tym razem nie wypełniła się kibicami. Kolejny halowy turniej piłki nożnej Remes Cup Ekstra przeszedł do historii. Finałowy mecz zakończył się dość zaskakującym rezultatem. Liderująca w tabeli ekstraklasy Jagiellonia Białystok przegrała z ostatnią w tabeli Cracovia Kraków. Wprawdzie po regulaminowych 15 minutach gry był remis 3:3, ale w rzutach karnych lepsi (2:0) okazali się krakowianie. Drużyna Arki Gdynia nie obroniła więc zajmowanego w ostatnich dwóch turniejach pierwszego miejsca. Ostatecznie Arka zakończyła turniej na czwartej pozycji, przegrywając 0:1 spotkanie o trzecie miejsce z Lechem Poznań.

Trener Dariusz Pasieka zabrał do Poznania 11 zawodników, a o tej ekipie można było powiedzieć " więcej młodości, mniej rutyny". Ostatecznie Arkę reprezentowali: Zoch, Szromnik - Płotka, Budziński, Glavina, Bożok, Żołnierewicz, Ivanovski, Siemaszko, Czoska, Sulima.

Żółto-niebiescy udział w turnieju zaczęli od meczu z pierwszoligowym GKS Katowice. Zaczęli bardzo dobrze, bo po golach Michała Płotki i Miroslava Bożoka prowadzili 2:0. Było też 4:2, bramki dla gdynian dołożyli jeszcze Paweł Czoska i Bożok, ale temperaturę emocji podniósł w końcówce był gracz Arki Janusz Dziedzic, który najpierw doprowadził do stanu 4:3, a nieomal w ostatnich sekundach nie trafił do bramki w doskonałej sytuacji. Arka wygrała więc 4:3 i było to - w opinii obserwatorów - najlepszy mecz poznańskiego turnieju.

Później, dla Arki, nie było już tak dobrze. Drugi i ostatni mecz w grupie gdynianie grali z Jagiellonią. Aby awansować do finału musieli wygrać. Niestety przegrali, po golu Francka Essomby, 0:1. Przegrali zasłużenie, a najlepszym zawodnikiem w zespole Pasieki był 17-letni bramkarz Michał Szromnik.
Drugie miejsce w grupie dawało Arce prawo gry z Lechem Poznań o trzecie miejsce w turnieju. Mistrzowie Polski wystawili w tej imprezie mocno rezerwowy skład. Przweciwko Arce przez długi czas na boisku przebywali jednak ci zawodnicy, którzy mieli za sobą udane występy w ekstraklasie. To wystarczyło Lechowi do zwycięstwa 1:0, w skromna wygrana zapewniła Kolejorzowi bramka Tomasza Mikołajczaka. Znowu dobry mecz w Arce rozegrał Szromnik. Młody wychowanek Gedanii Gdańsk słusznie więc został uznany za najlepszego bramkarza poznańskiego turnieju.

Do Gdyni Szromnik wracał więc szczęśliwy, czego nie można było powiedzieć o Marcinie Budzińskim. On poznański turniej, a szczególnie mecz z Lechem, będzie wspominał fatalnie. Na nierówności boiskowej wykładziny pechowo złamał kość w stawie skokowym. Już po powrocie do Gdyni założono mu na kontuzjowaną nogę opatrunek gipsowy, który będzie musiał nosić 3-4 tygodnie. Absencja Budzińskiego w najważniejszej fazie przygotowań do rewanżowej rundy spotkań w ekstraklasie to dla niego samego i Arki duża strata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki