Referendum okazało się porażką [INTERAKTYWNE STATYSTYKI]

Frekwencja w niedzielnym referendum była szokująco niska. W pow. kościerskim udział w głosowaniu wzięło zaledwie 7,33 proc. Uprawnionych do głosowania było 54 397 osób. Ważnych kart wydano 3988.

Mieszkańcy odpowiadali na pytania: Czy jesteś za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu? Czy jesteś za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa? Czy jesteś za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika?
W przypadku pierwszego pytania 79,1 proc. odpowiedziało na "tak". Jeśli chodzi o drugie na "tak" było 16,94 proc. Najwięcej osób wypowiedziało się na "tak" w trzecim pytaniu. Było to 91,69 proc.

Referendum 1 | Create infographics

Największą frekwencję odnotowano w Kościerzynie (8,46 proc.) oraz Liniewie (8,3 proc.). W gminie Kościerzyna zagłosowało 7,42 proc. uprawnionych, natomiast w Dziemianach - 7,32 proc. W Lipuszu zagłosowało 7,11 proc. uprawnionych.

Najniższe frekwencje odnotowano w gminach Nowa Karczma (5,4 proc.), Stara Kiszewa (5,73 proc.) oraz Karsin (5,95 proc.).
Warto dodać, że frekwencja w naszym powiecie była mniejsza od ogólnopolskiej, która wyniosła 7,8 proc.

Referendum - frekfencja | Create infographics

- To były pieniądze wyrzucone w błoto - mówi Karol Laskowski z Kościerzyny. - Jak można było wydać 100 mln zł na organizację referendum, tylko po to, aby zdobyć uznanie wyborców. Teraz widać, że naród nie jest głupi i nie nabierze się na takie zagrywki.

- Nie poszłam na referendum - przyznaje Lucyna Masłowska z Kościerzyny. - Pytania, które były postawione w wyborach, uważam za zupełnie nieistotne. Gdyby zapytano o sześciolatki czy wiek emerytalny - to pierwsza byłabym przy urnie. To są tematy, które są ważne dla Polaków i mogłyby wiele zmienić. Oczywiście jednak politykom nie chodzi o zmiany, tylko o wygraną w wyborach.