Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Redzikowo chce poznać plany Amerykanów

Jakub Mielnik, Marcin Kamiński
Amerykański wiceprezydent Joe Biden spędził cały dzień, dopieszczając polskie poczucie wartości. Górnolotne deklaracje o kraju, który jest czempionem i wzorem do naśladowania w świecie, mieszały się z zachwytem nad kunsztem wojennym naszych żołnierzy, służących w Afganistanie.

- To nie żołnierze, to prawdziwi wojownicy - entuzjazmował się Biden. Wiceprezydent USA wzorowo wypełniał misję, polegającą na przywróceniu w Polsce zaufania do amerykańskiej administracji.

Chodziło głównie o zatarcie fatalnego wrażenia z 17 września, gdy prezydent Obama wydzwaniał po nocy do premierów Polski i Czech, by poinformować ich, że Biały Dom rezygnuje z projektu tarczy antyrakietowej, który naraził oba kraje na ostry konflikt z Rosją. Wiele wskazuje na to, że poza krzepiącymi nasze narodowe ego deklaracjami Joe Bidena sprawa umiejscowienia w Polsce jakiejkolwiek instalacji wojskowej USA nie posunęła się wiele naprzód.

Jeszcze w niedzielę szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski sugerował, że wiceprezydent Biden może przywieźć do Polski jakieś konkretne propozycje. Resort dyplomacji zapowiadał też, że negocjacje w sprawie umowy SOFA, która reguluje status prawny wojsk amerykańskich w Polsce, są już prawie dopięte. Po spotkaniu prezydenta Lecha Kaczyńskiego z Joe Bidenem okazało się, że ugoda wcale nie jest jeszcze przesądzona.

- Problem umowy SOFA istnieje, trzeba go szybko rozwiązać - mówił Kaczyński. Według nieoficjalnych doniesień po 11 rundach negocjacji, Polsce i USA udało się uregulować sprawę opodatkowania żołnierzy amerykańskich, a także firm, które miałyby świadczyć usługi dla bazy amerykańskiej w Polsce.

Ciągnące się negocjacje w sprawie SOFA mają bezpośredni wpływ na termin realizacji nowego amerykańskiego projektu w Polsce. Chodzi o system SM3, który ma chronić europejskich sojuszników NATO, w tym także Polskę, przed rakietami średniego i krótkiego zasięgu. Ma on wykorzystywać tę samą technologię, która jest obecnie stosowana na okrętach, wyposażonych w systemy AEGIS.

Wyraźnie zadowolony z komplementów wygłaszanych przed Bidena premier Tusk deklarował poparcie dla tego pomysłu. - Uznajemy ten projekt za bardzo interesujący i jesteśmy gotowi w nim uczestniczyć - mówi szef polskiego rządu. Nie ma w tych słowach nic nowego, bo niezależnie od zawirowań wokół tarczy polskie władze od dawna składają takie deklaracje.

Problem tkwi jednak w tym, kiedy cała instalacja miałaby się pojawić w Polsce. Bacznie obserwujący wydarzenia wokół tarczy Rosjanie twierdzą, że baza rakiet SM3 w Polsce, którą obsługiwałoby około 100 amerykańskich żołnierzy, mogłaby być gotowa już w przyszłym roku. Informacje takie podaje "Niezawisimaja Gazieta", opierając się na informacjach generała Patricka O'Reilly, który kieruje amerykańską Agencją Obrony Przeciwrakietowej.

Tymczasem politycy amerykańscy mówią o roku 2015 jako realnej dacie instalacji rakiet SM3 w Polsce. Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski, który jeszcze w niedzielę był optymistycznie nastawiony do wizyty Bidena w Polsce, w przeddzień przyjazdu wiceprezydenta USA był już dużo bardziej ostrożny. - Nie spodziewam się przełomu, do roku 2018, gdy planowany jest trzeci etap budowy całego systemu, który ma objąć Polskę, czeka nas jeszcze wiele rozmów - mówił Sikorski.
Wizyta wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych Joe'a Bidena nie wywarła większego wrażenia na słupskich samorządowcach. Uważają oni, że USA porozumiały się z Rosją, a obietnice dane przez Amerykanów polskiej stronie są wyłącznie przeszkodą w zagospodarowaniu terenu po byłym wojskowym lotnisku w Redzikowie, gdzie najprawdopodobniej miałaby stanąć wyrzutnia nowych przeciwrakiet SM-3. Ich zdaniem, w czasie, gdy będą zapadać decyzje dotyczące ulokowania nowoczesnego systemu obrony, może się jeszcze wiele zmienić.

- Kto zagwarantuje nam, że za kilka lat, bo już pojawiła się data zainstalowania nowych wyrzutni w 2018 roku, gdy może zmienić się prezydent, nie zmienią się plany dotyczące uzbrojenia kraju - pyta Mariusz Chmiel, wójt gminy Słupsk, na terenie której znajduje się Redzikowo. - Podczas tego spotkania nie padły żadne konkrety, a tymczasem majątek, czyli lotnisko, będzie stał odłogiem i niszczał.

Zdaniem wójta, propozycja złożona Polakom pojawiła się po to, aby poprawić relacje z Polską i Czechami, które zachwiały się po 17 września, gdy USA ogłosiło odejście od planów poprzedniego systemu obrony przeciwrakietowej.

- To bardzo dziwna sytuacja. Myślę, że USA dogadały się z Rosją, a ta wie, co dokładnie zaplanowano dla nas. Świadczyć o tym może cisza zza wschodniej granicy odnośnie propozycji złożonej Polsce. Poza tym takie odwlekanie w czasie czegoś, co mogłoby być w zasadzie już budowane, jest wyłącznie uspokojeniem nas. Jeśli jednak USA dogadały się z Rosją w sprawie bezpieczeństwa światowego, to można temu przyklasnąć - dodaje Chmiel.

Zbieżne poglądy ma starosta słupski Sławomir Ziemianowicz, dla którego ważniejszą sprawą niż rozmowy na szczeblu państwowym są decyzje dotyczące obiektu wojskowego, czyli lotniska.

- Propozycja jest dość odległa w czasie i tak samo jakiekolwiek działania w Redzikowie są w tym czasie odsunięte. To niestety wyłącza nas z działań zagospodarowania tego terenu. Nawet gdyby istniała możliwość, aby zrobić coś tam czasowo, to nikt nie zgodzi się na to, bo szkoda inwestować pieniądze w coś, co trzeba będzie z czasem opuścić - twierdzi.

Starosta zapowiada również, że będzie domagać się precyzyjnych określeń co do planów USA.

- Skoro Amerykanie mieli swoje wymagania dotyczące zabudowy, wiatraków oraz ruchu powietrznego, to przy zmianie technologii powinny się i one zmienić. Jednak jak widać strona amerykańska dba przede wszystkim o własny interes. Możemy się jednak cieszyć z tego, że coś udało nam się dzięki temu całemu zamieszaniu wywalczyć. Niestety, my już teraz żadnych zysków mieć nie będziemy, lecz wyłącznie stratę bardzo atrakcyjnego dla nas terenu. Z kolei jedna bateria rakiet Patriot raczej nie będzie mieć wielkiego wpływu na obronę naszego kraju - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki