Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radny oskarża zarząd województwa

Leszek Literski
Jerzy Barzowski zawiadomił prokuraturę o możliwości złamania prawa
Jerzy Barzowski zawiadomił prokuraturę o możliwości złamania prawa Leszek Literski
Prokuratura sprawdzi, jak przebiegał podział pieniędzy z Europejskiego Funduszu Społecznego, po tym jak Jerzy Barzowski, radny wojewódzki, złożył w Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Zarząd Województwa Pomorskiego.

Według niego, zarząd złamał podstawowe zasady konkursu otwartego i nie ogłosił w terminie wyników.

21 lutego br. zarząd ogłosił konkurs na projekty finansowane z Europejskiego Funduszu Społecznego. Jedną z pierwszych instytucji, które taki wniosek złożyły, było bytowskie Centrum Integracji Społecznej. Jego kierownikiem był wówczas Barzowski.

- Według zasad konkursu otwartego, zarząd powinien po miesiącu ogłosić listę wniosków, które wpłynęły oraz tych, które spełniły wymagania i otrzymały dofinansowanie - tłumaczy Barzowski. - Wiem, że w tym okresie wpłynęło około 17 wniosków. Wszystkie powinny zostać rozpatrzone, a pieniądze, które pozostały, przekazane na kolejny miesiąc. Tego jednak nie zrobiono.

Dopiero 17 czerwca ogłoszono, które wnioski otrzymały dofinansowanie. Bytowski CIS wsparcia nie dostał. Będzie działał tylko do końca tego miesiąca. Już wcześniej z funkcją kierownika musiał pożegnać się Barzowski.

- 2 kwietnia otrzymaliśmy informację, że wniosek na CIS przeszedł etap formalny - twierdzi burmistrz Ryszard Sylka. - Oczekiwaliśmy, że otrzymamy na dalszą działalność około miliona złotych. Byliśmy tego pewni. Z niecierpliwością czekaliśmy tylko na oficjalne potwierdzenie. Dopiero w połowie czerwca poinformowano nas, że wniosek przepadł.

- W kwietniu poinformowaliśmy tylko, że niektóre z wniosków przeszły weryfikację formalną. Mieliśmy jeszcze 60 dni roboczych na ocenę ich w kwestii merytorycznej - wyjaśnia Wiesław Byczkowski, członek zarządu. - Nie wiem, na jakiej podstawie radny Barzowski wymyślił sobie miesiąc na ocenę złożonych wniosków.

-nW tym czasie nie istniały zapisy, które pozwalały na zamknięcie takiego konkursu wcześniej. Czekaliśmy, aż spłyną wszystkie wnioski i komisja konkursowa wybierze te najlepsze. Nie możemy stosować zasady - kto pierwszy, ten lepszy. Okazało się, że były wnioski lepsze niż ten złożony przez Bytów.

Barzowski, zanim zawiadomił prokuraturę, próbował wyjaśnić tę sprawę w Sejmiku. Na czerwcowym posiedzeniu zgłosił interpelację. Domagał się również, aby wstrzymano wypłacanie dofinansowań.

- Okazało się, że moja interpelacja zaginęła. Proponowałem powołanie niezależnej komisji śledczej, aby wyjaśniła tę sytuację. Wniosek zlekceważono. Długo się zastanawiałem, czy skierować sprawę do prokuratury. Zdecydowała o tym ostatnia sesja Sejmiku. Nikogo personalnie nie oskarżam. Chcę jedynie, aby wszystko wyjaśniła prokuratura - zaznacza.

- Nie pamiętałem, aby radny składał na poprzedniej sesji jakąś interpelację - zapewnia Brunon Synak, przewodniczący Sejmiku. - Dowiedziałem się o tym trzy dni przed sesją. Odsłuchałem nagrania. Rzeczywiście, złożył interpelację. W zamieszaniu jego pismo musiało zostać zabrane z innymi dokumentami. Na ostatniej sesji otrzymał odpowiedź, ale go nie zadowalała.

Przewodniczący uważa, że radny wykorzystuje swoją funkcję do załatwienia własnych interesów. - Stracił pracę, a teraz poprzez Sejmik chce ją odzyskać. Myślę, że to również dla niego niezręczna sytuacja - dodaje.

Prokuratura niebawem zdecyduje o ewentualnym wszczęciu postępowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki