Od początku obecnej kadencji Rada Powiatu Malborskiego spotkała się na 20 sesjach; w ubiegłym roku odbyło się ich dziewięć, w tym trzy nadzwyczajne (jedna kilkuminutowa). W 2017 roku radni po raz pierwszy zebrali się na sesji nadzwyczajnej w lutym (trwała około pół godziny), a kolejny raz - pod koniec marca.
- Sesje za rzadko się odbywają; w okolicznych powiatach są organizowane raz na miesiąc, a u nas raz na kwartał. Dostajemy pełno materiałów, potem sprawy są traktowane wybiórczo - uważa radny PiS Janusz Kasyna.
W przeszłości radni w różnych samorządach wnioskowali o zmniejszenie sobie diet, ale tu pomysł jest inny. - My chcemy, żeby dieta nie była wypłacana w miesiącach, gdy sesje się nie odbywają. Myślę, że byłaby to mobilizacja - dodaje radny PiS.
W miesiącach "sesyjnych" dieta miałaby być wypłacana w dotychczasowej wysokości. W powiecie malborskim tzw. szeregowi radni dostają miesięcznie 1026,68 zł, przewodniczący komisji stałych - 1368,91 zł, wiceprzewodniczący Rady Powiatu - 1597,06 zł, przewodniczący rady i nieetatowi członkowie Zarządu Powiatu - 2053,36 zł.
Większość w radzie ma koalicja radnych wybranych z KWW Porozumienie Obywatelskie i KWW Porozumienie Społeczno-Samorządowe, utożsamianych odpowiednio z Platformą Obywatelską i PSL. Mało prawdopodobne, by zaakceptowali pomysł PiS. Z kolei SLD częściowo zgadza się z wnioskiem.
- Co prawda, raz w miesiącu zgodnie z przyjętymi planami odbywają się posiedzenia komisji stałych, ale gdyby sesje zwoływano częściej, mielibyśmy więcej możliwości do korzystania ze swoich uprawnień, zadawania pytań - mówi Marek Rukat, radny SLD. - Co do diet, można mieć różne pomysły, które podobają się wyborcom. Ja jestem natomiast za tym, żeby nasza aktywność była większa w kwestii sesji, ale to jest uzależnione od Zarządu Powiatu.
Według przewodniczącego Rady Powiatu podstawą są komisje. - Tam powinna odbywać się ciężka praca bez fleszy, natomiast sesje powinny przebiegać sprawnie. Ja jak mam materiały na sesję, to przecież nie chowam głowy w piasek, tylko zwołuję posiedzenie. W sprawie diet nie chcę nikogo urazić, ale moim zdaniem to działanie pod publikę. Jeśli radny nie chce diety, może ją np. przekazać na jakiś zbożny cel - mówi Bogdan Kułakowski, przewodniczący Rady Powiatu.
Podczas ostatniej sesji wniosek radnych z klubu PiS nie spotkał się z większym odzewem. Ci zapowiadają jednak, że temat nie jest zamknięty. - Jeszcze raz będziemy chcieli go poruszyć - mówi Janusz Kasyna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?