Radni Lęborka podnieśli pensje sobie i burmistrzowi Namyślakowi

Bez zapowiedzi, bez konsultacji w komisjach ani wcześniejszych rozmów z radnymi opozycji rajcy Koalicji dla Lęborka wprowadzili do porządku sesji uchwały o podwyżce dla siebie i burmistrza Witolda Namyślaka. Na uwagę radnego Włodzimierza Klaty, by chociaż w kuluarach przedyskutować projekty uchwał, które za chwilę miały być głosowane, zdecydowano się zamienić na chwilę w kuluary... salę obrad. Wyproszono z niej wszystkich, włącznie z dziennikarzami. Zostali sami radni.

 - To nieoficjalne rozmowy - uzasadniano. Po kilkunastu minutach wznowiono sesję, już w obecności wszystkich zainteresowanych. - Miasto inwestuje, burmistrz ma liczne osiągnięcia - mówi Witold Piórkowski, radny Koalicji dla Lęborka. - Na początku kadencji burmistrzowi obniżono uposażenie, ale emocje już opadły i uważam, że pensję należy podnieść. Burmistrzowie w sąsiednich powiatach, w tym np. burmistrz Kościerzyny, mają pensje wyższe. To kwota taka, jaką burmistrz otrzymywał do końca poprzedniej kadencji.

„Emocje opadły” proporcjonalnie do zmiany rozłożenia głosów w radzie miasta. Na początku tej kadencji przewagę  w radzie mieli radni Klubu Lepszy Lębork - Lepszy Powiat. Wówczas zdecydowali o obniżeniu pensji Witolda Namyślaka z 11 920 zł do 10 330 zł. Układ sił się zmienił, kiedy na stronę Koalicji dla Lęborka przeszło kilku radnych klubu LL-LP.

Wraz z tą zmianą wrócił pomysł większej pensji dla burmistrza. Teraz radni zdecydowali  o podniesieniu pensji o 10 proc. również sobie. Przewodniczący komisji zarobi teraz o ok. 140 zł więcej.

Szef klubu LL-LP w radzie miasta i aktualny jej przewodniczący Maciej Szreder ostro skrytykował projekt uchwały o podwyżce dla rady i burmistrza. Podobnie jak Włodzimierz Klata, który wnioskował o wycofanie uchwał spod obrad sesji rady i przedyskutowanie ich na komisjach.

Ostatecznie projekty przeszły większością głosów Koalicji dla Lęborka.

Robert Gębuś