Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pustki w kasie ZGW mają pokryć gminy

Maciej Wajer
W Związku Gmin Wierzyca brakuje 6 mln zł. Tę „dziurę” powinny uzupełnić samorządy, ale część z nich mówi - nie!

Wśród członków Związku Gmin Wierzyca ponownie zawrzało. Wszystko za sprawą uchwały podjętej przez Zgromadzenie ZGW pod koniec minionego miesiąca, które dotyczy kwestii finansowych.

Na koniec czerwca w kasie ZGW brakowało ponad 6 mln zł. To skutek niepłacenia przez mieszkańców rachunków za wywóz nieczystości. Zgodnie ze statutem, w takiej sytuacji deficyt mają pokryć samorządy, które są członkami ZGW. Taka sytuacja spowodowała duże kontrowersje między przedstawicielami gmin, tym bardziej że w grę wchodzą setki tysięcy złotych.

- Te niedobory muszą być pokryte, aby mieszkańcy nie ponosili kosztów - mówi Michał Majewski, burmistrz miasta.

- My się z tą uchwałą nie zgadzamy - stwierdza Roman Brunke, wójt Karsina. - To próba ukarania tych gmin, które chcą opuścić ZGW.

Zapowiada się ostry konflikt między członkami Związku Gmin Wierzyca. Jest on spowodowany uchwałą Zgromadzenia ZGW, która została podjęta pod koniec minionego miesiąca. Dotyczy pokrycia niedoborów w kasie związku przez gminy, które są jego członkami. Braki w kasie sięgają ponad 6 milionów złotych. Dopłata ze strony gmin ma wynieść ok. 32 zł od jednego mieszkańca gminy, co w przypadku poszczególnych samorządów daje niebagatelne kwoty sięgające setek tysięcy złotych. Skąd się wzięły niedobory? Zdaniem przedstawicieli związku, odpowiedź jest prosta.

- To efekt niepłacenia opłat przez część mieszkańców - mówi Michał Majewski, burmistrz Kościerzyny, który jest jednocześnie członkiem zarządu Związku Gmin Wierzyca. - Trzeba z przykrością przyznać, że w przypadku opuszczenia przez niektóre gminy związku, pojawiły się sugestie skierowane właśnie do mieszkańców, by nie uiszczali opłat za wywóz nieczystości. Mamy tego efekty. W rezultacie, za to, że ktoś nie płacił zobowiązań, teraz ktoś inny musi ponosić koszty.

Z takim stanowiskiem zdecydowanie nie zgadza się gmina Liniewo, która jest jednym z samorządów, który zdecydował się opuścić związek.

- Takie sugestie trudno nawet komentować - stwierdza wójt Liniewa Mirosław Warczak. - To przykre, że takie rzeczy mówią samorządowcy. W moim przekonaniu, nie poznaliśmy żadnego merytorycznego uzasadnienia, które przemawia za dopłatami. Poinformowano nas jedynie, że jest deficyt. Trzeba jednak pamiętać, że sprawozdanie finansowe jest przedstawiane na koniec sierpnia, a uchwała zgromadzenia została podjęta w lipcu. To jest dziwne. Będziemy walczyć o to, by przedstawiono nam rzetelne sprawozdanie sytuacji finansowej. Od tej uchwały będziemy się odwoływać, nie wykluczamy nawet drogi sądowej.

W podobnym tonie wypowiada się Roman Brunke, wójt gm. Karsin.

- Dziewięć gmin złożyło sprzeciw w tej sprawie i on musi być rozpatrzony - mówi R. Brunke. - Ci, którzy przygotowywali uzasadnienie do uchwały zgromadzenia, kompletnie nie rozumieją, na czym polegają te braki. Zaprezentowano nam sytuację finansową na koniec czerwca, z której wynika, że brakuje ok. 6 milionów złotych. Jednak trzeba pamiętać o tym, że mieszkańcy, a także firmy płacą z opóźnieniami nawet dwumiesięcznymi. Ponadto, o bilansie ekonomicznym można mówić dopiero na zakończenie roku, a mamy dopiero połowę roku. Poza tym, kwestia dopłat, które mają być uiszczane przez gminy, są formą ukarania tych samorządów, które nie zgadzały się z polityką Związku Gmin Wierzyca i w konsekwencji zdecydowały się go opuścić. Zresztą taka sugestia pojawiła się w pierwszej wersji uzasadnienia do lipcowej uchwały, potem pojawiła się zupełnie inna, mówiąca o tym, że niedobory są efektem niepłacenia rachunków przez mieszkańców.

Na razie przedstawiciele gmin nie mówią, że opisywane braki odbiją się na portfelach zwykłych mieszkańców. Ich pokrycie, jak wspomniano wcześniej, ma spocząć na barkach samorządów.

- Zgodnie ze statutem, to gminy członkowskie muszą pokryć niedobory - dodaje Michał Majewski. - Trzeba tak zrobić, by nie obarczać dodatkowymi kosztami mieszkańców.

Warto podkreślić, gminy będą miały twardy orzech do zgryzienia, ponieważ w swoich tegorocznych budżetach będą musiały poszukać odpowiednich środków na pustki w kasie związku. Największą kwotę, bo ponad 750 tys.zł, będzie musiało wygospodarować miasto. Gmina Kościerzyna - prawie 500 tys. zł, Stara Kiszewa - 212 tys. zł, Liniewo - 147 tys. zł, Nowa Karczma - 217 tys. zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki