Puck: Remontują zabytkowy dach

- Obiekt był użytkowany już niemal na granicy bezpieczeństwa - przyznaje Mirosław Kuklik, dyrektor Muzeum Ziemi Puckiej, które część swoich zbiorów udostępnia właśnie w tzw. szpitaliku. - Gdybyśmy nie zaczęli remontu, trzeba by przylegające do siebie budynki zamknąć i zaprzestać w nich działalności.

W najgorszym stanie znajduje się konstrukcja dachowa. Kiedy jednak zaczęto rozbierać jej elementy, okazało się, że równie pilnej naprawy wymagają także ściany budynku. Trzeba je wzmocnić.

- To wszystko kosztować będzie ok 260 tys. zł - wyjaśnia dyrektor Kuklik. - Środki na ten cel pochodzą z budżetu powiatu. Ubiegaliśmy się o wsparcie w Regionalnego Programu Operacyjnego, lecz nasz wniosek nie zyskał akceptacji. Chcieliśmy dostać aż 560 tys. zł.

Planowano m.in. wymianę instalacji elektrycznej w szpitaliku oraz przebudowę recepcji muzeum. Ponieważ pucka placówka nie otrzymała dotacji, postanowiono wykorzystać pieniądze deklarowane we wniosku do RPO jako wkład własny.

Zakończenie prac przewidziane jest na połowę listopada. W tym czasie zostaną wymienione stropy oraz cała konstrukcja dachowa. W niektórych miejscach ściany zostaną wzmocnione specjalnymi podporami. Zlikwidowany zostanie stopień, jaki musieli pokonywać zwiedzający podczas przechodzenia ze szpitalika do domku kowala. Teraz osoby niepełnosprawne nie będą miały problemu podczas zwiedzania puckiego muzeum.

Szpitalik to obiekt pochodzący z drugiej połowy XVIII wieku. Jeszcze do lat sześćdziesiątych ubiegłego stulecia znajdowała się tu lecznica. Teraz możemy podziwiać wiele ekspozycji związanych z historią Kaszub i życiem codziennym na Pomorzu w dawnych czasach. Obok szpitalika w dziewiętnastym wieku zbudowano tzw. dom kowala. Oba budynki w 1970 r. przekształcono w muzeum.