Priorytetem mają być rozmowy starosty Wojciecha Dettlaffa w Warszawie z przedstawicielami Agencji Nieruchomości Rolnych, która dysponuje ziemią położoną w sąsiedztwie Pucka, gdzie mógłby powstać szpital.
- Teraz przepisy nam nie sprzyjają - mówi wicestarosta, Andrzej Sitkiewicz.
Agencja, nim zadecyduje o przekazaniu samorządowi ziemi, żąda m.in. szczegółowych informacji o koncepcji rozbudowy czy źródłach finansowania inwestycji. Dla starostwa to kłopot, bo tak dokładnych danych jeszcze nie ma i raczej nieprędko się pojawią.
- Planowaliśmy przejąć grunt i potem np. aportem wchodzić z nim do jakiejś spółki, która ewentualnie budowałaby nową siedzibę - tłumaczy Sitkiewicz. - Bazowaliśmy na procedurze przekazywania samorządom gruntów przez państwo, która obowiązywała wcześniej.
I właśnie do zastosowania takiego wariantu przekonywać ma starosta Dettlaff.
Na razie jednak samorządowcy skupią się na powołaniu doraźnej komisji, która ma zająć się opracowaniem koncepcji najbliższej przyszłości lecznicy.
Wielu radnych zadeklarowało nam, że tym tematem będzie interesowało się w sposób szczególny. - Szpital musi zostać powiatowy - mówi Michał Kohnke, radny z Kuźnicy. - Czeka nas też sporo pracy związanej ze zbliżającą się standaryzacją.
Czy rozmowy w Warszawie to znak, że starostwo ostatecznie zdecydowało się na budowę od podstaw szpitala, a nie na modernizację już istniejącego w Pucku? Wicestarosta mówi, że nie. - Nie możemy rezygnować z żadnego wariantu - tłumaczy. - Pracujemy wielowątkowo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
