Rozgrywki ligowe Lechii ewidentnie się nie układają. Puchar Polski to może być najkrótsza droga do europejskich pucharów, ale już w 1/8 finału na przeszkodzie staje wicemistrz Polski. Legia może nie zachwyca, ale w przeciwieństwie do gdańszczan zdobywa punkty i jest wiceliderem ekstraklasy. Tymczasem problemem gdańskiej drużyny jest złe przygotowanie fizyczne, a piłkarze nie są w stanie wytrzymać całego meczu.
- Po meczu w Gliwicach Lukas Haraslin powiedział mi, że po 30 minutach umierał z braku sił. To niedopuszczalne. Piłkarze muszą mieć siły na 90 minut gry albo i więcej. Haraslin na dziś ich nie ma - mówił Thomas von Heesen, trener biało-zielonych.
Z wyborem napastnika szkoleniowiec będzie miał największy problem i to nie tylko dlatego, że nie strzelają bramek. Grzegorz Kuświk naciągnął więzadła i w ogóle nie pojedzie do Warszawy. Na Haraslina trener gdańszczan raczej tym razem nie postawi. Adam Buksa po chorobie i Piotr Wiśniewski po kontuzji dopiero wznowili treningi.
- Potrzebuje takich piłkarzy, którzy będą mieli siły zagrać cały mecz - przekonuje von Heesen.
Być może szkoleniowiec zdecyduje się na wariant z Michałem Makiem w ataku. Swoją szansę mogą też otrzymać Bruno Nazario, Gerson czy Aleksandar Kovacević. Raczej pewny jest występ Ariela Borysiuka, który i tak nie będzie mógł zagrać w niedzielnym spotkaniu ligowym z Zagłębiem Lubin za nadmiar żółtych kartek.
- Spokojnie, na pewno zagramy w 11 - śmieje się von Heesen. - Decyzje kadrowe podejmiemy przed meczem.
Lechia jednak nie boi się Legii i chce powalczyć o ćwierćfinał, w którym rywalem byłby zwycięzca meczu Chojniczanka - GKS Bełchatów.
- Legia zagrała dobry mecz ligowy i nabrała dużej pewności siebie. Jest w stanie wygrać z każdym w Polsce. Nie możemy jednak obawiać się rywala. Musimy sprawić rywalom jak najwięcej problemów. Możemy wiele zyskać i ten mecz może być dla nas przełomowy - uważa von Heesen.
Legia ma spore obciążenia, bo oprócz rozgrywek ekstraklasy i Pucharu Polski gra jeszcze w Lidze Europy. Trener Henning Berg musi rotować składem i tak zapewne będzie również w czwartkowym meczu. W pierwszym składzie mają znaleźć się m.in. Ivan Trickovski, Marek Saganowski czy Arkadiusz Piech, ale to wcale nie oznacza, że Lechię czekać będzie w stolicy łatwiejsze zadanie. Zwłaszcza jak weźmiemy pod uwagę aktualną formę biało-zielonych.
Atutem Legii może być też szczęśliwy sędzia dla tego zespołu. Mecz poprowadzi bowiem Paweł Gil z Lublina, który w poprzednim sezonie podyktował dla Legii bardzo kontrowersyjny rzut karny w doliczonym czasie gry spotkania z Jagiellonią. Gil sędziował Legii już 48 meczów, z czego aż 36 zwycięskich. W jego dziesięciu ostatnich spotkaniach drużyna ze stolicy wygrała dziewięć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?