18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyrost naturalny na Pomorzu. Więcej osób rodzi się niż umiera

Jacek Wierciński, współ. Kamila Grzenkowska
Pomorze jest jednym z czterech, w których więcej osób rodzi się niż umiera.
Pomorze jest jednym z czterech, w których więcej osób rodzi się niż umiera. AD-Passion/ sxc.hu
Pomorze jest jednym z czterech regionów Polski, w których więcej osób rodzi się niż umiera. W pierwszych 11 miesiącach 2013 r. w regionie urodziło się 18,5 tys., a zmarło 15,1 tys. Pomorzan.

Urząd Statystyczny w Gdańsku i Główny Urząd Statystyczny podsumowały pierwsze 11 miesięcy 2013 r. Choć w ogólnokrajowych danych coraz wyraźniej widać postępujący kryzys demograficzny, pomorskie - jako jedno z czterech województw w kraju - wciąż notuje dodatni przyrost naturalny. W 2010 r. urodzeń na Pomorzu było o 4,6 tys. więcej niż zgonów. Dziś - według prognoz (wciąż nie ma kompletnych danych za miniony rok) - liczba ta spadnie do czterech tysięcy. Jeśli chodzi o przyrost naturalny, Pomorze wciąż dystansuje 14 z 16 województw i w kraju plasuje się tuż za Mazowszem.

- Obecnie liczba urodzeń jest o ok. 40 procent niższa niż podczas ostatniego wyżu demograficznego. Zresztą niska liczba urodzeń już od ponad 20 lat nie gwarantuje prostej zastępowalności pokoleń - przestrzega w raporcie Joanna Stańczak z Departamentu Badań Demograficznych i Rynku Pracy GUS. - Żyjemy dłużej, bo społeczeństwo się starzeje. Na dodatek rodzi się mniej dzieci. W przyszłości zabraknie ludzi do pracy, pojawią się kłopoty w systemie ubezpieczeń społecznych.

Co ciekawe, o ile przyrost naturalny dla całego Pomorza jest dodatni, o tyle już w samym Trójmieście jest on ujemny. Ta tendencja utrzymuje się od 2012 r. Po raz ostatni w Gdańsku więcej osób urodziło się niż zmarło w 2011 r. Źle sytuacja wygląda w Sopocie. Miasto od lat odnotowuje wysokie wskaźniki umieralności mieszkańców i bardzo niskie urodzeń.

Leżące poza aglomeracją trójmiejską Sierakowice, Żukowo, Luzino czy Stężyca wciąż znajdują się w czołówce gmin z wysokim przyrostem naturalnym, sięgającym średnio około 10 osób na tysiąc ludności (czyli ok. 10 promila).

Zbigniew Pietrzak, rzecznik Urzędu Statystycznego w Gdańsku, zaznacza, że w gminach wiejskich od lat przyrost naturalny był wysoki. - Prawdopodobnie bierze się to m.in. z tego, że w tradycyjnych rodzinach kaszubskich, mieszkających na wsiach, wielodzietność postrzegana jest jako dobro - mówi.

Przeczytaj cały artykuł we wtorkowym (4.02.2014) wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" albo kupując e-wydanie gazety.

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki