Przepis o młodzieżowcu zostaje w polskiej lidze przynajmniej na kolejny sezon. Lechia była przeciwna, ale nie będzie narzekać

Jest jednak subtelna różnica w przypadku obu drużyn. Lechia tak naprawdę nie musi się martwić, że nie będzie miała kim grać, jeśli mówimy o młodzieżowcach. Jest w Gdańsku spora grupa młodych zawodników, którzy z powodzeniem mogą grać w Ekstraklasie.

• Jakub Kałuziński
• Dominik Piła
• Jan Biegański
• Filip Koperski
• Tomasz Neugebauer
• Kacper Sezonienko

Jakub Kałuziński miał świetną końcówkę sezonu i należał do czołowych piłkarzy Lechii. Dominik Piła to najlepszy młodzieżowiec tego sezonu w Fortuna I lidze. To naprawdę solidna grupa, a przecież do tego grona można jeszcze zaliczyć coraz mocniej pukającego do pierwszej drużyny Krystiana Okoniewskiego.

Oczywiście można zrozumieć niedawne słowa trenera Tomasza Kaczmarka, który mimo wszystko był za skasowaniem przepisu o młodzieżowcu. Argumentował to w ten sposób, że jeśli taki przepis nie będzie istniał, inne kluby w mniejszym stopniu będą się bić o utalentowanych zawodników i cena za nich spadnie.

Punkt widzenia zależy jednak od punktu siedzenia. Marek Papszun w rozmowie z katowickim "Sportem" nie przebierał w słowach.

- Osłabiamy poziom naszej piłki, samych siebie. Jeżeli tak ma być, to wprowadzajmy coraz to głupsze i irracjonalne przepisy. Jeśli liczymy na to, że będziemy gonić Europę, lepiej grać w europejskich pucharach, to gratuluję coraz ciekawszych pomysłów. Byłem przeciwnikiem tej regulacji od pierwszego dnia jej wprowadzenia i artykułowałem to publicznie. Ten przepis się nie sprawdził. Nie ma sensownych argumentów na jego utrzymanie - powiedział trener Rakowa.

Złośliwi powiedzą, że są dwie rzeczy, których Papszun nie lubi: skuteczny napastnik i młodzi zawodnicy. Biorąc pod uwagę klasyfikację Pro Junior System, Lechia zajęła piąte miejsce, natomiast Raków był piętnasty.

Jest w Polsce parę drużyn, dla których to wszystko jedno. Legia Warszawa, Jagiellonia Białystok, Lech Poznań, Pogoń Szczecin, Lechia. Te zespoły sobie poradzą bez mrugnięcia okiem. Są też jednak takie, które będą mieć spore problemy, bo młodzieżowców będą musiały wystawiać na siłę, a nie ze względu na umiejętności czysto piłkarskie. Tu mowa przede wszystkim o Radomiaku Radom i Stali Mielec, które w sezonie 2021/22 nie zdobyły ani jednego punktu w PJS.