Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przełom w historii koszykówki, czyli Asseco Prokom Gdynia bez medalu

Paweł Durkiewicz
Przemek Świderski
Stało się to, co musiało się stać - tak skomentował przegrany ćwierćfinał z Anwilem Włocławek Andrzej Adamek, trener koszykarzy Asseco Prokomu. Obrońcy mistrzowskiego tytułu przegrali w sobotę czwarty mecz pierwszej rundy play-off, kończąc serię porażką 1:3. Oznacza to, że Tauron Basket Liga będzie miała nowego czempiona.

Wliczając sukcesy odniesione za czasów dawnego Prokomu Trefla Sopot, klub z Gdyni schodzi z tronu po 9 kolejnych złotych medalach. Jaka przyszłość czeka najbardziej utytułowaną polską drużynę XXI w.?

Koniec hegemonii Asseco Prokomu można było przewidzieć już w lutym, kiedy to decyzję o opuszczeniu klubu podjął Ryszard Krauze. Odejście gdyńskiego biznesmena, który przez lata był głównym dobrodziejem zespołu, błyskawicznie wywołało lawinę konsekwencji. Po tym jak pełnię władzy w klubie przejęła firma Asseco Poland, szybko stało się jasne, że z powodów oszczędnościowych drużyna prędzej czy później straci czołowych zawodników. Przez krótki czas sporo mówiło się nawet, że zespołowi grozi wycofanie z ligi. W trakcie drugiego etapu rozgrywek TBL z Trójmiastem pożegnali się Łukasz Koszarek (Stelmet Zielona Góra) oraz Adam Hrycaniuk (hiszpańska Valencia). Jeszcze w styczniu do chorwackiej Cibony Zagrzeb odszedł Jerel Blassingame. Wymienionych graczy nie zastąpił nikt, bo trudno za godne zastępstwo uznać sprowadzonych za symboliczne pieniądze Mateusza Nitsche i Jakuba Bogusza. Obaj gracze podpisali kontrakty tylko po to, by formalnie uzupełniać meczową dziesiątkę i pomagać w treningach.

- Chcę tylko powiedzieć, że po raz pierwszy od 2002 roku z Asseco Prokomu została, niestety, właściwie tylko nazwa. W tym momencie olbrzymie podziękowania należą się wszystkim zawodnikom, którzy zostali z nami i walczyli do końca - powiedział po ostatnim meczu rozgoryczony trener Adamek. Jego zawodnicy faktycznie starali się, jak mogli, jednak w najważniejszych momentach po prostu brakowało im sił. Po dwóch pierwszych potyczkach w Gdyni w serii do trzech zwycięstw był remis 1:1. We Włocławku gracze Asseco Prokomu nie mieli już wystarczająco dużo energii, by wyszarpać choćby jedną wygraną na ratunek. Mecze numer 3 i 4 zakończyły się identycznymi wynikami - 71:56 dla Anwilu.

Przedwczesny koniec sezonu dla ustępującego mistrza oznacza początek spekulacji co do przyszłości drużyny. Nie ma pewności, czy którykolwiek z obecnych koszykarzy Asseco Prokomu pozostanie w zespole. Dotyczy to również Mateusza Ponitki i Piotra Pamuły, którzy w zeszłym roku podpisali długoletnie kontrakty. Okres ważności ich umów został bowiem skrócony za porozumieniem stron. Bardzo prawdopodobne jest odejście Przemysława Zamojskiego, który niedawno w wywiadzie dla jednego z serwisów sportowych potwierdził, że to jego ostatni sezon w Gdyni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki