Przeciwni temu pomysłowi ekolodzy uważają, że zainteresowanie części sceny politycznej tym planem dodatkowo go dyskredytuje. Plan przekopania Mierzei Wiślanej staje się w regionie aktualny cyklicznie, przy okazji wszelkiego rodzaju wyborów.
Tym razem okazją są przedterminowe wybory w Elblągu. W mieście na Warmii i Mazurach doszło w maju do skutecznego odwołania prezydenta Grzegorza Nowaczyka, wraz z całą Radą Miejską. O przejęcie władzy w Elblągu stara się m.in. PiS, które tematem przekopu Mierzei grało m.in. przed wyborami parlamentarnymi w 2007 roku.
Budowę elblążanom, którzy od wielu lat marzą o porcie morskim w swoim mieście, obiecywał, goszcząc w tym mieście, Jarosław Kaczyński, ówczesny premier. To za rządów koalicji PiS, LPR i Samoobrony inwestycja nabrała największego w swojej dotychczasowej historii przyśpieszenia. Znalazły się środki na przygotowanie dokumentacji koncepcyjnej (wcześniej o przekopie mówiło się tylko na różnego rodzaju konferencjach i seminariach).
W ubiegłym roku powstała analiza wpływu planowanej inwestycji na środowisko. Do tej pory na prace nad dokumentacją wydano około 6 mln zł. W dokumentach koszty budowy kanału szacowano na około 600 mln zł (plus ok. 60 mln zł rocznie na utrzymanie toru wodnego). PiS w Elblągu mówi o 400 mln zł, minister MSZ Radosław Sikorski oszacował je na miliard, a premier Donald Tusk nazwał ten projekt politycznym trikiem.
Co ciekawe, przekop ma w swojej strategii rozwoju województwo warmińsko-mazurskie. Trudno natomiast szukać ich w podobnych planach województwa pomorskiego, na którego terenie znajduje się przecież Mierzeja Wiślana.
Stanisław Kochanowski, wójt gminy Sztutowo
To jest projekt gospodarczy, a nie polityczny
Były czasy, kiedy nawet Platforma popierała budowę kanału, który ma być zlokalizowany na terenie miejscowości Skowronki, w gminie Sztutowo. Niestety, polityczne rozgrywanie tego projektu po prostu mu szkodzi. Kanał żeglowny przez Mierzeję Wiślaną jest sprawą gospodarczą, ekonomiczną i w ten sposób powinien być rozpatrywany. Przez pryzmat nowych miejsc pracy, rozwoju regionu, także atrakcji turystycznej. Koszty są spore, ale więcej kosztowały nas stadiony Euro, które przynoszą straty. Tymczasem projekt budowy kanału przez Mierzeję Wiślaną idealnie wpisuje się w założenia nowej, unijnej perspektywy finansowej. Warto zwrócić uwagę, że UE zarzuca nam marnowanie unijnych pieniędzy na "pomnikowe" obiekty.
Piotr Zięcik, Stowarzyszenie Drapolicz
Bruksela nie wyda zgody na zniszczenie przyrody
Przekop Mierzei Wiślanej? To niepoważne. Ile lat "mielimy" ten temat? Osiem, dziesięć, a może więcej? Przed każdymi wyborami wraca ta sprawa. Bruksela nigdy nie zgodzi się na projekt tak szkodliwy dla objętego ochroną Zalewu Wiślanego. To po pierwsze. Inną kwestią jest aspekt budowlany, który wynikł w czasie badań koncepcyjnych - problem w tym, że nie ma jak zagospodarować olbrzymiej ilości urobku, który powstanie po przekopie. Sprawa kolejna - brak uzasadnienia ekonomicznego. Kanał będzie kosztował potężne pieniądze, a w zamian nie da nic. Unia zarzuca nam np. budowę dwóch lotnisk w Trójmieście, a co dopiero mówić o planach utworzenia kolejnego portu w okolicach potężnych portów Gdańska i Gdyni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
