Po trzech porażkach na starcie włodarze klubu zdecydowali o karze finansowej dla zawodników (zostały im obcięte pensje). Pieniądze mogły wrócić do kieszeni koszykarzy tylko pod warunkiem wygrania trzech z kolejnych pięciu meczów. Wiemy już, że podopieczni Zorana Sretenovicia tego warunku nie spełnią, bo po zwycięstwie u siebie nad beniaminkiem ŁKS Łódź, przegrali trzy wyjazdowe mecze z mierzącymi w medal drużynami - z Anwilem Włocławek, Treflem Sopot oraz Energą Czarnymi Słupsk.
Tym samym nawet w przypadku ogrania Kotwicy bilans "Kociewskich Diabłów" w ostatnich pięciu spotkaniach będzie wynosił 2 z 5, a ogółem 2 z 8.
- Nie jesteśmy w pełni zadowoleni z postawy w ostatnich trzech spotkaniach. Chociaż w dwóch meczach zagraliśmy nieco lepiej niż wcześniej, to nadal możemy, a wręcz musimy, grać lepiej - powiedział nam trener Farmaceutów.
Po dotkliwych ciosach zdobywcy Superpucharu Polski mieli czas na wyciągnięcie wniosków, bo w ósmej kolejce pauzowali (nieparzysta liczba drużyn).
- Potrzebowaliśmy przerwy. Mogliśmy się bowiem dokładnie przyjrzeć, co robiliśmy we wcześniejszych meczach źle i mieliśmy wreszcie czas, żeby nad tym popracować - przyznał serbski szkoleniowiec.
Mecz z Kotwicą, która miała w ostatnim czasie tych samych rywali co Polpharma (bilans kołobrzeżan też 0-3), będzie ostatecznym sprawdzianem dla starogardzian. Dlaczego? Dla naszego zespołu to już ostatni dzwonek, żeby wreszcie zacząć wygrywać, grać na przyzwoitym poziomie. Kolejna porażka, w dodatku poniesiona przed własną publicznością, może tylko pogrążyć drużynę, która wciąż powinna się liczyć w walce o play-off.
O zwycięstwo nie będzie łatwo, mimo że "Kociewskie Diabły" są zdeterminowane. "Czarodzieje z Wydm" już kilkakrotnie stawiali opór silniejszym ekipom - byli blisko sprawienia niespodzianek w konfrontacjach z PGE Turowem Zgorzelec i Anwilem. Mnóstwo krwi napsuli też ostatnio Enerdze Czarnym Słupsk.
Koszykarze Tomasza Mrożka wygrali trzy z czterech spotkań z zespołami o podobnym potencjale. Przegrali tylko z charakterną AZS Politechniką Warszawską.
Za największą siłę Kotwicy uchodzą Amerykanie. I trudno się z tym nie zgodzić, skoro trzech najskuteczniejszych graczy tego teamu pochodzi zza oceanu. Z roli rozgrywającego dobrze wywiązuje się Jessie Sapp, solidnym strzelcem z dystansu jest Reginald Holmes, a pod koszami już od kilku lat dominuje Darrell Harris.
- Kotwica ma przede wszystkim bardzo dobrych obcokrajowców, z Darrellem Harrisem na czele. W dobrej formie jest też Łukasz Wichniarz - stwierdził Sretenović. - Kołobrzeżanie grają bez specjalnego nacisku, starają się przeważnie narzucić swój styl gry. My nie możemy do tego dopuścić. Naszym zadaniem jest ograniczyć ich akcje pick&roll, ale też uniknąć niepotrzebnych strat, co się zdarzało w poprzednich spotkaniach.
Statystyki przemawiają na korzyść gospodarzy. Polpharma zwyciężyła cztery z sześciu ostatnich spotkań z Kotwicą, ale teraz ciąży na niej zdecydowanie większa presja, zwłaszcza ze strony kibiców. To może przytłoczyć graczy, ale i jeszcze bardziej zmotywować.
- Jeżeli zawodnicy będą przez cały mecz skoncentrowani w stu procentach, to myślę, że będzie dobrze - kończy trener.
Początek w sobotę o godz. 18.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?