Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pruszcz Gdański: Stryj mnie bije, policja robi notatki...

Tomasz Słomczyński
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne archiwum polskapresse/gazeta krakowska
Agnieszka Grabkowska kolejny raz została pobita. Leży w szpitalu, pokaleczona, ze wstrząśnieniem mózgu. Ma żal do policji, bo przyjechała i zrobiła tylko notatkę.

13 września Agnieszka weszła na piętro domu, stanęła przed przeszklonymi drzwiami pokoju, w którym mieszka jej ojciec. Stryj Edward S. schodził z góry.

Czytaj także: Dramat Agnieszki: stryjek bije za słabo?

- Pchnął mnie na szafę, upadłam, podniósł mnie i uderzył mną o kaloryfer. Potem pchnął mnie na szklane drzwi, przez które przelecieliśmy - ja pierwsza, on za mną.

Edward S., stryj Agnieszki, przed kilkoma miesiącami usłyszał wyrok za znęcanie się nad swoją bratanicą. Dalej mieszkają w jednym domu. Ojcu Agnieszki, który na to wszystko patrzy, puszczają nerwy. W jednym z domów w cichej willowej dzielnicy w Pruszczu Gdańskim w każdym momencie może dojść do tragedii.

13 września Edward S. wybiegł z domu, krzycząc, że został pobity, pobiegł do sąsiadów, żeby udzielili mu pierwszej pomocy. Agnieszka zadzwoniła na policję. Potem na pogotowie. Tego wieczoru mdlała kilkakrotnie.

Edward S. po przemyciu ran został wypuszczony ze szpitala do domu. Agnieszka wciąż przebywa na urazówce.

O tym konflikcie pisaliśmy w lipcu zeszłego roku w reportażu "Stryjek bije za słabo". Dlaczego za słabo? "Czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia nie zostały naruszone na okres dłuższy niż siedem dni". Gdyby "zostały naruszone", wówczas prokurator wszcząłby postępowanie z urzędu. A tak - mógł odmówić, i zrobił to.

- Chwycił mnie za włosy. Uderzył moją głową o framugę. Wycofał się i zamknął w swoim pokoju. Zalałam się krwią - relacjonowała przed rokiem swoje przeżycia Agnieszka.

Co mogła wówczas zrobić? Złożyć przeciwko agresywnemu stryjkowi pozew do sądu i samodzielnie oskarżać mężczyznę, z którym musiała mieszkać pod jednym dachem.

- Nie wiem, ile razy w tym czasie dochodziło do przemocy... Szarpanie, targanie za włosy, popychanie, bicie. Wyzwiska. Nie potrafię tego policzyć - mówi o swojej codzienności pani Agnieszka.

Kolejne pobicia, do sądu trafia kolejny prywatny akt oskarżenia. Pierwszy proces trwał rok.

- Wujek się zdenerwował, kiedy dowiedział się o wyroku. Chwycił mnie za włosy...

W marcu tego roku Edward S. został uznany winnym tego, że znieważał Agnieszkę i trzykrotnie "naruszył jej nietykalność osobistą". Sąd wymierzył wyrok - przez 8 miesięcy Edward S. ma przeznaczać 20 godzin na prace społeczne. Mężczyzna jednak nie zgodził się z tym wyrokiem i złożył apelację. Nie wyznaczono jeszcze terminu rozprawy.

- Nic się nie zmieniło. Wujek mówi, że nas załatwi, że nikt mu nic w Pruszczu nie zrobi - pani Agnieszka mówi przez łzy. Po niedzieli wyjdzie ze szpitala. Boi się wrócić do domu. Jej 11-letnia córka zamieszkała poza domem - Agnieszka nie chciała, żeby pod jej nieobecność przebywała razem z Edwardem S.

- Co ja mam zrobić? Niech pan powie, co? - pan Jan, ojciec pani Agnieszki, jest bliski wybuchu. - Przecież nie mogę patrzeć bezczynnie, jak on bije moją córkę! Zawsze stanę w jej obronie!

U podłoża tego konfliktu jest nieruchomość - rodzina kłóci się o dom, w którym mieszka. Na razie jest on podzielony na dwie części. Agnieszka twierdzi, że Edward robi wszystko, żeby się jej pozbyć, podobne oskarżenia - pod jej adresem, słyszymy z ust Edwarda S.

- To ona mnie napadła. Chodzi jej o to, żebyśmy się wyprowadzili. Szuka pan sensacji? Odmawiam komentarza - mówi stryj Agnieszki Grabkowskiej.

Jak w tej sytuacji reaguje policja?

- 13 września, zakrwawiona, ze szkłem w głowie, tuż zanim zemdlałam, dzwoniłam, prosiłam, żeby przyjechali... Powiedzieli, że mam się uspokoić i przyjść na komendę złożyć zawiadomienie o przestępstwie.

Policja zjawiła się na miejscu, kiedy Agnieszka była już w karetce pogotowia. Funkcjonariusze, jak zawsze, spisali notatkę.

Rozgoryczona Agnieszka twierdzi, że nie otrzymuje pomocy od policji, że czuje się pozostawiona na pastwę agresywnego wujka.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki